tag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post4312403343412350609..comments2024-02-23T10:26:17.990+01:00Comments on Moja przyszła emerytura: Czy warto założyć IKZE w ING Banku Śląskim?Michał Sadowskihttp://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comBlogger6125tag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-17493153872425710392014-08-27T10:53:17.939+02:002014-08-27T10:53:17.939+02:00Bardzo dużo emocji w Pana poglądach, ale jest w ty...Bardzo dużo emocji w Pana poglądach, ale jest w tym wszystkim sporo prawdy (np. o nieprzewidzianych kryzysach, możliwości dużych strat i konieczności zachowania chłodnego dystansu wobec funduszy czy rynku akcji). <br /><br />W każdym razie musimy pogodzić się z tym, że różnimy się w ocenie procentu składanego. Dla mnie ten mechanizm nie jest przypisany wyłącznie do lokat bankowych, w których zysk rośnie liniowo i nigdy nie ma strat. Powiem więcej - procent składany nie ma nic wspólnego ani z żadnym konkretnym instrumentem finansowym ani nawet z finansami. To po prostu zjawisko matematyczne, które da się przyłożyć do wielu innych dziedzin życia (np. liczebności populacji). Bardziej ogólna nazwa na to zjawisko to wzrost wykładniczy lub funkcja wykładnicza, którą warto odróżnić od liniowej. To prawda, że oblicza się ją inaczej dla zjawisk, przy których występuje zmienność, być może jest to też o wiele trudniejsze do zrozumienia, ale to nie oznacza, że procent składany = lokata bankowa i tylko lokata bankowa.<br /><br />Od dawna chodzi mi zresztą po głowie tekst o procencie składanym od trochę innej, mniej znanej strony. Nie jestem ekspertem w dziedzienie matematyki, więc potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby to zbadać.<br /><br />Pozdrawiam, proszę wracać! Michał Sadowskihttps://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-90973517462254635182014-08-27T00:39:54.275+02:002014-08-27T00:39:54.275+02:00Panie Michale,
procent składany to procent skład...Panie Michale, <br /><br />procent składany to procent składany, tak samo jak 2+2 to 4. W funduszach ani w akcjach procentu składanego po prostu nie ma, co sam Pan mniej więcej przyznaje w pierwszych akapitach zalinkowanego artykułu. To, że można na siłę wyliczyć hipotetyczny procent składany w ujęciu rocznym na podstawie historycznych wyników funduszy czy notowań akcji , to jest zupełnie inna para kaloszy. W największym skrócie różnica polega na tym, że na lokacie dopisanych odsetek nikt Panu nie zabierze (wybryki typu Cypr litościwie pomijam), a na funduszach, akcjach czy obligacjach korporacyjnych może Pan stracić nie tylko dopisany zysk, ale i wpłacony kapitał. Nie mówiąc już o tym, że zły moment takiej inwestycji ("na górce") często w ogóle kasuje możliwość odzyskania swoich pieniędzy w akceptowalnym czasie. Różne metody niwelowania ryzyka, które Pan przytacza, typu cięcie strat, ich uśrednianie, równoważenie portfela itp. itd. nie stanowią panaceum na ogólnie hazardowy charakter procesu inwestowania na giełdzie. Dużo by o tym mówić, ale zatrzymajmy się choćby na opisywanej przez Pana strategii zakupów na spadkach. Przecież często okazuje się to być pułapką, w postaci tzw. "łapania spadających noży" - giełda jednostajnie spada i spada, a my dokupując wciąż taniejące walory potęgujemy nasze straty. Niech Pan zrobi symulację takiej wieloletniej strategii inwestowania, z dokupywaniem jednostek co miesiąc, choćby w fundusz Skarbiec Akcja, którym się Pan zajmuje w tamtym artykule. Zobaczy Pan STRATY, a w najlepszym razie MIKROZYSKI, a nie żaden procent składany i mówię to jako człowiek, który 8 lat regularnie inwestował w ten właśnie fundusz. Nie jestem przeciwnikiem giełdy, ani ryzykownych instrumentów finansowych, ale uważam, że przy tego typu rozwiązaniach nie wolno czarować, tylko trzeba walić "arcybolesną" prawdę między oczy. To jest kasyno. Prawie nikt nie przewidział upadku banku Lehman Brothers, krachu systemu toksycznych obligacji na które przepakowywano kredyty subprime w USA, paniki na giełdach i wybuchu ogólnoświatowego kryzysu. Tych strat w Polsce dotąd nie odrobiliśmy! <br /><br />W przypadku takiego instrumentu emerytalnego jak IKZE, gdzie państwo polskie łupie obywatela aż 10% podatkiem na wyjściu, trudno ryzykować możliwość utraty wpłaconych pieniędzy. Dlatego właśnie , akurat tutaj widziałbym główną rolę dla lokat bankowych. Jak wiemy, w rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie.<br /><br />To mój ostatni wpis pod tym artykułem, bo nie chcę zanadto odbiegać od jego naczelnego tematu.<br /><br />z17 (z17@gazeta.pl)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-26626445827609481342014-08-26T08:35:29.477+02:002014-08-26T08:35:29.477+02:00Dzięki za komentarz. Też oceniam rynek IKZE krytyc...Dzięki za komentarz. Też oceniam rynek IKZE krytycznie, ale mam trochę inne podejście do "niegwarantowanych" form oszczędzania, np. funduszy czy samodzielnej selekcji aktywów na giełdzie. To nie jest hazard, to nie jest loteria, chyba że ktoś kompletnie się na tym nie zna i tak właśnie traktuje swoje inwestycje podejmując hazardowe i loteryjne decyzje. Na GPW czy w funduszach można również wyjść poza Polskę ze swoimi inwestycjami, co oczywiście nie eliminuje całkowicie ryzyka, ale pozwala je dodatkowo zdywersyfikować. <br /><br />Nie wysuwałbym też aż tak radykalnych wniosków z własnych doświadczeń. To, że sami mamy problemy z osiąganiem stóp zwrotu w funduszach czy na giełdzie, nie oznacza, że jest to niemożliwe lub mało prawdopodobne. W pierwszej kolejności warto przyjrzeć się swoim decyzjom i procesowi inwestycyjnemu - być może to tutaj tkwi źródło rozczarowania, a nie w konstrukcji narzędzi iwnestycyjnych.<br /><br />Tak czy inaczej, zgadzam się, że w gwarantowanych instrumentach oferta IKE i IKZE jest słaba. Co jest dla mnie argumentem za rozwijaniem swojej wiedzy o niegwarantowanych instrumentach finansowych.<br /><br />Nieprawdą jest również twierdzenie, że procent składany funkcjonuje wyłącznie na lokatach bankowych. To pojęcie odnosi się również jak najbardziej do instrumentów finansowych obarczonych zmiennością. Napisałem o tym jakiś czas temu artykuł, który zawiera też porady, jak chronić kapitał przed dewastacyjnymi stratami spowalniającymi lub wykolejającymi procent składany <a href="http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/04/procent-skladany-inwestycja-w-fundusze-zmienne-stopy-zwrotu.html" rel="nofollow">http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/04/procent-skladany-inwestycja-w-fundusze-zmienne-stopy-zwrotu.html</a>.<br /><br />Pozdrawiam, proszę wracać!Michał Sadowskihttps://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-3348385638943200052014-08-26T00:56:27.513+02:002014-08-26T00:56:27.513+02:00Ja oceniam wszystkie oferty IKZE jakie dotąd się p...Ja oceniam wszystkie oferty IKZE jakie dotąd się pojawiły, jako totalnie katastrofalne. W perspektywie wieloletniego oszczędzania olbrzymim bonusem jest procent składany, którego z natury rzeczy nie ma i nigdy nie będzie w ofertach funduszy inwestycyjnych, DFE czy rachunków maklerskich. Guzik mnie obchodzi kilkunastoprocentowy zysk w danym roku, który później może być skasowany zaledwie w tydzień, gdy przyjdzie duża zwała na giełdzie. Do tej pory nie osiągnęliśmy wycen GPW z 2007 roku! Gdybym nie polikwidował (ze stratą) fundów w 2013r. kupując z tych środków korzystnie nowe mieszkanie na chwilowym dołku cenowym, byłbym nadal w plecy. A jak się miewają klienci OFE w Chile? Upadek tamtejszej giełdy w 2008 roku zjadł im trzy czwarte zysków z 25 lat! I nie odrobiono tego do dzisiaj... Wracając do głównego tematu, z ofert lokatowych , godna uwagi była ta w Deutsche Banku, w czasach gdy oferowała 6% netto rocznie. Niestety, w pakiecie był tam b. drogi regs w totalnie beznadziejnych funduszach Generali. Od stycznia, gdy zjechali z gwarantowanym oprocentowaniem IKZE do 4%, ta oferta była atrakcyjna niczym spleśniały chleb, więc wiadomo było, że ją wycofają, co i rychło nastąpiło. Obsługa klienta w Generali wołała zresztą o pomstę do nieba, brak wiedzy i kompetencji na każdym kroku - w grudniu 2013 r. postanowiłem to sobie założyć na starych warunkach, to tak przeciągali przysłanie dokumentów, że zrobił się styczeń. A wtedy oznajmili, że do przyjętej stopy oprocentowania liczy się data wpływu środków, więc miałbym zaledwie 4% i stojące w miejscu fundy Generali w uciążliwym wieloletnim pakiecie. Olałem sprawę, to mi teraz (w sierpniu 2014!) przysłali informację, że z żalem zamykają mi (nieistniejący wszak!) rachunek IKZE z powodu braku zasilenia. Dzwoniłem tam w grudniu/.styczniu wielokrotnie i nikt nic nie wiedział, a po naciskach udzielano sprzecznych informacji. Deutsche Bank za to umywał ręce, twierdząc że jest tylko dystrybutorem cudzego produktu. ING Bank Śląski jest nie lepszy, co z tego że daje kapitalizację miesięczną, skoro oprocentowanie to czysty żart. To już lepiej wybrać się na wycieczkę krajoznawczą do jakiegoś banku spółdzielczego na wiosce. BS Człuchów daje 0,9 razy WIBID 3M, dzisiaj to wychodzi 2,19% netto i kapitalizacja kwartalna. Osobiście mam nadzieję, że ktoś decyzyjny wreszcie się ocknie i zaproponuje jakiś kombinowany produkt z przyzwoitym gwarantowanym oprocentowaniem na IKZE rzędu 6% i więcej. Limity wpłat na IKZE są przecież tak żenująco niskie (rocznie niecałe cztery i pół tysiąca), że zaproponowanie wysokiego oprocentowania jest działaniem wyłącznie marketingowym, obliczonym na proste kłucie oczu i żadnych strat bankowi nie przyniesie - zwłaszcza, gdy warunkiem jego utrzymania będzie płatne konto ROR czy syfiasty wieloletni program inwestycyjny opakowany w ubezpieczenie. Dziwię się, że znani z podobnych zagrywek getinowcy jeszcze czegoś takiego nie zaproponowali. Ja na razie posiadam IKZE w Legg Mason i trzymam kilkanaście tysięcy złotych w f. akcji. Przy najbliższej znośnej ofercie lokatowej zamierzam stamtąd uciec w podskokach, zwłaszcza że gówno przez te 3 lata zarobiłem. Niestety, takich ofert lokat bankowych IKZE, jak już powyżej napisałem, po prostu NIE MA. Jak więc ma się rozwijać rynek dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, skoro wszyscy gracze na rynku chcą klienta oszwabić i koncertowo wyrolować? Homo homini lupus est... Reasumując, osobiście raczej nikomu nie polecam w obecnych warunkach rynkowych zakładania konta IKZE. Chyba, że jest w drugiej grupie podatkowej i ma istotne nadwyżki pieniędzy. <br /><br />z17 (z17@gazeta.pl)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-16150660652963489102014-08-18T12:23:53.634+02:002014-08-18T12:23:53.634+02:00Też nie widzę uzasadnienia dla tak niskiego oproce...Też nie widzę uzasadnienia dla tak niskiego oprocentowania. Co prawda ryzyko związane z samą konstrukcją IKZE będzie występowało zawsze, również w TFI czy na rachunku maklerskim, ale mimo wszystko IKZE w ING Banku Śląskim to bardzo słaba propozycja. Pozdrawiam, proszę wracać!Michał Sadowskihttps://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-40659077124463747332014-08-18T11:39:06.759+02:002014-08-18T11:39:06.759+02:00powiedzmy wprost, jeżeli (prawie) całą korzyść, ja...powiedzmy wprost, jeżeli (prawie) całą korzyść, jaką ma odnieść oszczędzający, zabiera bank, to należy taką ofertę omijać szerokim łukiem. Ryzyko zmian podatków, długości oszczędzania do 65 roku życia, czy większego podatku przy wcześniejszej wypłacie leży po stronie oszczędzającego, a zysk ma bank niezależnie od sytuacji. WSTYD dla banku!Remihttps://www.blogger.com/profile/06698145690765265393noreply@blogger.com