tag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post8977627029123591816..comments2024-02-23T10:26:17.990+01:00Comments on Moja przyszła emerytura: Czy da się stworzyć portfel inwestycyjny, który poradzi sobie w każdych warunkach?Michał Sadowskihttp://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-24513151900716010002015-01-13T23:32:10.450+01:002015-01-13T23:32:10.450+01:00Dzięki, pozdrawiam, proszę wracać!Dzięki, pozdrawiam, proszę wracać!Michał Sadowskihttps://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-47925922437858253272015-01-13T19:40:05.333+01:002015-01-13T19:40:05.333+01:00Inwestycja skoncentrowana czy duża dywersyfikacja?...Inwestycja skoncentrowana czy duża dywersyfikacja?<br />Osobiscie przez wiele lat stosowałem inwestycję wybitnie skoncentrowaną, czyli wszystkie jaja w jeden koszyk. Kilka razy podwoiło to wartość koszyka.<br />A raz - na szczęście było to IKE - z 24 jaj zostały 2.<br />Poza IKE tez z tym koszykiem bywało różnie... rynek wytłukł nie raz połowe jaj, a potem oddał i jeszcze podwoił.<br />Choć spółki dobierałem jako dobre, to jednak po latach uważam, że choć korzystałem z rozumu to miałem przy tym nie mniej szczęscia.<br /><br />Teoretycznie zawsze byłem zwolennikiem dużej dywersyfikacji.<br />Ale takjuż miałem :) że jak spółka wg mnie była dobra - to pakowałem w nią wszystko :))<br />Co odradzam ;)Ormadhttps://www.blogger.com/profile/04827837332266845569noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-7411631805796235402014-04-15T16:23:44.029+02:002014-04-15T16:23:44.029+02:00Na pewno pasywne, mocno zdywersyfikowane podejście...Na pewno pasywne, mocno zdywersyfikowane podejście nie daje takiego potencjału zysków jak inwestycja skoncentrowana (np. na jednej klasie aktywów czy małej grupie papierów wartościowych). Jest za to dużo mniej zmienna (czytaj: ryzykowna). Na pewno każdy inwestor musi sobie odpowiedzieć na pytanie, na ile ceni równowagę i stabilność, a na ile dodatkowe ryzyko z widokiem na wyższe stopy zwrotu (lub straty). <br /><br />Osobiście potrzebuję dużej dywersyfikacji, żeby ograniczyć stres pochodzący z moich inwestycji. Ale nie jest to dywersyfikacja przypadkowa, tylko zrobiona w odniesieniu do moich osobistych okoliczości i mojej oceny okoliczności rynkowych. Odkąd mam to lepiej uporządkowane, jestem bardzo zadowolony z efektów. <br /><br />Pozdrawiam, proszę wracać!Michał Sadowskihttps://www.blogger.com/profile/13213113008359974692noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-858343651556725792.post-85608964948411429582014-04-15T15:40:12.669+02:002014-04-15T15:40:12.669+02:00Jak widać koncepcja "jakby tu zarobić, a się ...Jak widać koncepcja "jakby tu zarobić, a się nie narobić" rzadko kiedy działa na rynkach finansowych. Może to i dobrze, bo po co byłoby się zastanawiać w co inwestować i czy to oby dobry na to moment na kupno skoro można by było nakupić jak leci: akcji, obligacji, złota… i tylko czekać i patrzeć jak stajemy się bogatsi. Z zaawansowanych strategii dywersyfikacji portfela pomiędzy zupełnie różne klasy aktywów bardzo szybko przechodzimy do bardziej "znanej" - podziału portfela pomiędzy akcje i obligacje, a następnie jeszcze łatwiejszej do zastosowania - kupna funduszy stabilnego wzrostu lub zrównoważonych (inwestujących w te aktywa w odpowiednich proporcjach). Odnoszę wrażenie, że ze „Strategią permanentną” i „Strategia na każdą pogodę” w praktyce byłoby więcej kłopotów niż pożytku i obie wymagałyby ścisłego nadzoru. Poza tym jest prawie niemożliwa do zrealizowania dla przeciętnego inwestora nie dysponującego specjalistyczną wiedzą i znacznym kapitałem. Nawet profesjonaliści mają z tym poważne problemy o czym świadczą wyniki ostatnio „modnych” w portalach finansowych funduszy absolutnej stopy zwrotu. Można by się skusić co najwyżej na zakup kilku zagranicznych funduszy tego typu, które mają dłuższą i nieco lepszą historię. Ja na podstawie tego wpisu utwierdzam się w przekonaniu – nie ma to jak inwestowanie skoncentrowane. Ryzyko zwykle jest gdzie indziej niż się go najczęściej upatruje. Na dłuższą metę zależy głównie od inwestora – jego wiedzy, doświadczenia, umiejętności i gotowości do analizowania i kontrolowania inwestycji, a nie rynku. Oczywiście nigdy nie można być w stu procentach pewnym swoich możliwości. Dywersyfikacja przydaje się w trudnych momentach, ale nie może być jedynym elementem strategii inwestycyjnej.Tomasz Rycerzhttps://www.blogger.com/profile/09587115644907578114noreply@blogger.com