wtorek, 28 lutego 2012

5 powodów, dla których lepiej nie łączyć reformy emerytur z gazem łupkowym

Nasze przyszłe emerytury mają być na gaz. Łupkowy. Spodziewajcie się, że temat finansowania emerytur przez przyszłe zyski z eksploatacji gazu łupkowego wróci jeszcze nie raz. Nie mówię, że Polacy nie powinni czerpać korzyści z zasobów naturalnych swojego kraju, jak robią to mieszkańcy Norwegii czy Alaski, ale łączenie tego z obecną reformą emerytur jest bezsensowne. Oto pięć powodów:

niedziela, 26 lutego 2012

Czy ZUS zbankrutuje – trzy scenariusze


Gdyby ZUS był prywatną firmą, zbankrutowałby już dawno. Co roku wydatki na obecnych emerytów, rencistów i czasowo niezdolnych do pracy są zdecydowanie wyższe niż wpływy. Roczny deficyt wynosi ok. 50 mld złotych.  Prognozy na kolejne lata są złe lub bardzo złe w zależności od kilku zmiennych, które podstawimy do prognozy.

Jedyny powód, dla którego system emerytalny jeszcze nie zbankrutował, to gwarancja państwa, które rokrocznie dopłaca z budżetu astronomiczne kwoty, żeby pokryć rachunki. Taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność. Czy to oznacza, że ZUS jednak zbankrutuje?

Możliwe są trzy scenariusze wydarzeń w najbliższych latach.

piątek, 24 lutego 2012

Największy zysk z reform emerytalnych

Nikt nie lubi zmian, ale każdy wie, że są one konieczne. Zmiany w systemach emerytalnych są podwójnie uciążliwe, bo z zasady powinny one być stabilne, przejrzyste i przewidywalne. Przecież ich zadaniem jest zapewnienie nam spokojnej starości. Tymczasem po raz drugi w przeciągu kilkunastu lat rząd porywa się na głębokie reformy.

Pół żartem, pół serio, uważam, że najważniejszym zyskiem z obu tych prób będzie wzmocnienie w ludziach świadomości, że nie warto w kwestii zabezpieczenia się na przyszłość polegać na państwowym systemie. A takie przekonanie może mieć dla naszej przyszłej emerytury kolosalne znaczenie. Dlaczego?

środa, 22 lutego 2012

Dlaczego oszczędzanie jest takie drogie?

Najciekawszym punktem każdej umowy z bankiem (i nie tylko) są dla mnie opłaty. Jeśli są regularne, niczego nie podpisuję, zanim w pełni nie zrozumiem, jakie będą ich konsekwencje. Niestety każdy, kto przyglądał się produktom emerytalnym lub oszczędnościowym z długim horyzontem wie, że jest to dość drogi interes.

Z jednej strony nie ma się czemu dziwić - jest produkt, jest cena. Z drugiej jednak warto się zastanowić, czy nie płacimy bankowi czy ubezpieczycielowi za coś, co za darmo lub przy zdecydowanie mniejszych kosztach moglibyśmy zorganizować sobie sami. Jakie opłaty najbardziej uderzają nas po kieszeni?

poniedziałek, 20 lutego 2012

Samozatrudnienie a emerytura

Samozatrudnienie stało się popularną formą funkcjonowania na rynku pracy, w wielu przypadkach - choć nie zawsze - wymuszoną niechęcią pracodawców do zatrudniania na umowę o pracę. Jest wiele korzyści wynikających z prowadzenia własnej działalności gospodarczej, ale drobni przedsiębiorcy powinni też być świadomi mniej pozytywnych stron swojej decyzji. Do najważniejszych, choć odsuniętych w czasie i często ignorowanych, należy przyszła emerytura.

Jeśli prowadzący własną działalność nie podejmuje żadnych działań, jego strata w systemie emerytalnym w stosunku do osoby zatrudnionej na etat za podobne wynagrodzenie powiększa się z miesiąca na miesiąc. Dlaczego?

niedziela, 19 lutego 2012

Programy emerytalne to nie lokaty jednodniowe

Niepokój wokół naszych przyszłych emerytur szybko zauważyły instytucje finansowe. Odpowiedziały nową ofertą programów regularnego i długoterminowego oszczędzania. Niestety promują i wyjaśniają je w taki sposób, jakby sprzedawały lokaty jednodniowe. To wielki błąd. Na co warto zwrócić największą uwagę przy podejmowaniu decyzji o przystąpieniu do takiego programu?
1. Promocja na rok, program na 30 lat.
Banki uwielbiają oferować swoje produkty w połączeniu z atrakcyjnymi promocjami. Niestety istotą promocji jest to, że jest ograniczona w czasie. Przez pierwsze 6 miesięcy nic nie płacisz za kartę kredytową. Co będzie potem - to już inna sprawa, o której nikt nie kwapi się cię poinformować, dopóki sam nie zapytasz lub odnajdziesz na n-tej stronie umowy, od której czytania bolą oczy.