niedziela, 1 marca 2015

Czy regularne oszczędzanie ma sens?

Napisałem kilkanaście krytycznych artykułów na temat programów regularnego oszczędzania w formie polisy inwestycyjnej. Zwracałem uwagę na to, jak dodatkowe opłaty dla ubezpieczyciela wpływają na rentowność inwestycji i utrudniają osiąganie atrakcyjnych stóp zwrotu. Podkreślałem, że tego typu umowy mogą być restrykcyjne i ryzykowne, szczególnie dla osób o nieuporządkowanych finansach i niewielkiej wiedzy o funduszach inwestycyjnych.

Jest jednak jedna rzecz w konstrukcji polis inwestycyjnych ze składką regularną, która mi się bardzo podoba - systematyczność. Mam okazję doświadczać tego na własnej skórze. Od trzech lat na moim koncie bankowym na 15. dzień miesiąca ustawiony jest stały przelew w wysokości 350zł do ubezpieczyciela. Mimo że przed podpisaniem tej umowy bardzo dużo oszczędzałem, nigdy nie miałem tego zorganizowanego z taką regularnością.

Czy regularne oszczędzanie ma sens? Czy warto budować swoje oszczędności z jakąś systematycznością? Gdzie regularnie oszczędzać?

Dobre nawyki związane z regularnym oszczędzaniem

Jak regularnie oszczędzać?
Systematyczne oszczędzanie (np. takiej samej kwoty w rytmie miesięcznym) podoba mi się przede wszystkim dlatego, że wymaga wdrożenia dobrych nawyków finansowych. Jakich?

Po pierwsze, jeśli na naszym rachunku bankowym, maklerskim, funduszowym czy ubezpieczeniowym ma się co miesiąc znaleźć jakaś kwota, nie możemy konsumować całych naszych zarobków. Nie możemy też żyć ponad stan. Gdybyśmy wszystko wydawali lub żyli na kredyt, z czego miałyby pochodzić nasze regularne oszczędności?

Po drugie, każdy system regularnego oszczędzania zmusza nas do myślenia i planowania przyszłości. Z jednej strony tego, „skąd weźmiemy kolejną ratę”, a z drugiej strony jak będziemy chcieli ją ulokować. Za tymi banalnymi zadaniami kryją się tak naprawdę bardzo ważne umiejętności - planowanie i panowanie nad bieżącym budżetem domowym oraz decydowanie o alokacji oszczędności w jakieś aktywa finansowe, za pośrednictwem jakiejś instytucji.

Po trzecie, regularne oszczędzanie dobrze wpasowuje się w naturalny rytm naszego życia. Zarabiamy i wydajemy również w dużej mierze w miesięcznym rytmie. Nasze nadwyżki finansowe nie pojawiają się nagle i w dużych ilościach, tylko są akumulowane mniejszymi partiami w czasie. W pewnym sensie każdy, kto oszczędza, oszczędza regularnie, ale większość z nas nie organizuje tego w formalny proces z jasnymi zasadami (podobny np. do programu regularnego oszczędzania na polisie inwestycyjnej).

Po czwarte, systematyczne oszczędzanie buduje bezpieczeństwo i niezależność finansową w miarę, jak powiększa się nasz kapitał. Jeśli jesteśmy krytyczni wobec tego, co robimy, uczymy się i mamy otwartą głowę, regularne zarządzanie swoimi oszczędnościami robi z nas też mądrzejszych, bardziej wymagających konsumentów usług finansowych.

Systematyczne oszczędzanie a procent składany

Jak działa regularne oszczędzanie? Przyjrzyjmy się mojej polisie inwestycyjnej rozpoczętej w lutym 2012 roku. Wpłaciłem wtedy na jej rachunek pierwsze 350zł. Przez ponad trzy lata wpłaciłem łącznie, w miesięcznych składkach, 12950zł. Udało mi się osiągać ok. 5% stopy zwrotu średniorocznie po wszystkich opłatach dla ubezpieczyciela, dzięki czemu wartość rachunku wynosi na koniec lutego 2015 roku 14016zł.

Nie jestem zwolennikiem oszczędzania za pośrednictwem ubezpieczycieli życiowych. Jeśli chodzi o fundusze inwestycyjne, zdecydowanie wolę zwykłe fundusze parasolowe u niskokosztowych dystrybutorów (np. mBank czy BossaFund) lub fundusze inwestycyjne „opakowane” w IKE (osobiście posiadam IKE Plus w NN TFI - wcześniej ING TFI). Na nich również można oszczędzać regularnie, tyle że nie podpisujemy żadnej długoterminowej umowy w tej sprawie. Systematyczność musi wynikać z naszej nieprzymuszonej woli.

Dla klientów wymagających gwarancji kapitału i zysku (oraz wrażliwych na zmienność wyceny) najbardziej elastycznym sposobem bezpiecznego, regularnego oszczędzania będą zwykłe rachunki oszczędnościowe w bankach (np. BGŻ Optima czy BankSmart).

Gdziekolwiek byśmy systematycznie nie oszczędzali, najważniejsze jest to, że to, co w skali miesiąca wygląda na drobną kwotę (np. 50, 100, 200 czy 350zł), po kilku, kilkunastu latach konsekwentnego odkładania pieniędzy zamienia się w sumę pięciocyfrową, sześciocyfrową, a nawet siedmiocyfrową. Wszystko zależy od trzech czynników:

  • ile (co miesiąc) oszczędzamy,
  • jak długo oszczędzamy
  • jaka jest stopa zwrotu dla naszych oszczędności

Zacznijmy od scenariusza oszczędzania do skarpety, bez żadnych odsetek czy stóp zwrotu. Poniższa tabelka pokazuje, ile zgromadzimy po 3, 5, 7, 8, 10, 15, 20, 25, 30 latach odkładania co miesiąc 50zł, 100zł, 200zł, 350zł, 500zł, 750zł oraz 1000zł.

Czy warto regularnie oszczędzać?

Zaoszczędzone pieniądze nie muszą leżeć w skarpetce. Większość instytucji finansowych oferuje swoim klientom jakąś formę alokacji oszczędności, dzięki której pieniądze zarabiają na gwarantowanych odsetkach (np. w bankach) lub możliwym, choć nie gwarantowanym wzroście wartości aktywów (np. w funduszach inwestycyjnych czy przy bezpośrednim zakupie papierów wartościowych).

Przyjrzyjmy się, jak zareagują nasze regularne oszczędności, jeśli „przyłożymy” do nich trzy różne stopy zwrotu: 4%, 6% oraz 8% w skali roku. Długość oszczędzania oraz comiesięczne składki pozostawiamy bez zmian.

wzrost wartości kapitału przy stopie zwrotu 4% w skali roku
wzrost wartości kapitału przy stopie zwrotu 6% w skali roku
wzrost wartości kapitału przy stopie zwrotu 8% w skali roku
Jak widać, regularne oszczędzanie ma zdecydowanie większy sens, jeśli pieniądze są ulokowane w jakichś rentownych aktywach. Proszę dobrze się przyjrzeć tym tabelkom. Różnice są dramatyczne. Dla miesięcznych oszczędności w kwocie 50zł, wartość rachunku po 30 latach przy zerowym oprocentowaniu / stopie zwrotu to 18 tysięcy złotych. Przy stopie zwrotu 4% w skali roku to już dobrze ponad 34 tysiące złotych. Przy 6% to ponad 50 tysięcy złotych. Przy 8% to prawie 75 tysięcy złotych.

Inny przykład. Rachunek o końcowej wartości ok. 150 tysięcy złotych możemy osiągnąć na kilka sposobów:

a) oszczędzając 500zł miesięcznie przez 15 lat przy stopie zwrotu 6% w skali roku,
b) oszczędzając 500zł miesięcznie przez 25 lat przy zerowej stopie zwrotu,
c) oszczędzając 100zł miesięcznie przez 30 lat przy stopie zwrotu 8% w skali roku,
d) oszczędzając 1000zł miesięcznie przez 10 lat przy stopie zwrotu 4% w skali roku

Tak czy inaczej, naszym sprzymierzeńcem w procesie regularnego oszczędzania może być procent składany. To właśnie ta formuła jest odpowiedzialna za zdecydowanie szybszy przyrost kapitału, do którego okresowo dopisywane są odsetki lub powiększają go stopy zwrotu.

W tym miejscu warto też wspomnieć, że z kolei naszymi przeciwnikami w procesie regularnego oszczędzania są:

  • opłaty dla instytucji finansowych,
  • podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki),
  • inflacja wpływająca na realną siłę nabywczą oszczędności,
  • nasze decyzje, np. konsumpcja części kapitału lub zaniechanie systematycznych wpłat,
  • duże obsunięcia kapitału w przypadku ryzykownych aktywów (np. funduszy inwestycyjnych lub akcji spółek giełdowych), szczególnie jeśli realizujemy stratę

Jak i gdzie warto regularnie oszczędzać?

Regularne oszczędzanie to nie jest ekscytujący sposób na szybkie i łatwe bogactwo. To raczej rozważna postawa zakładająca systematyczne akumulowanie nadwyżek finansowych w formie jakichś aktywów (np. depozytów bankowych czy jednostek funduszy inwestycyjnych) z myślą o przyszłych wydatkach.

Najważniejsze, co możemy zrobić, żeby zorganizować proces regularnego oszczędzania to:

a) dostosować go do swoich możliwości i celów
- ile powinniśmy / możemy / chcemy komfortowo odkładać co miesiąc?
- jakie cele będziemy chcieli w przyszłości realizować z tych oszczędności (np. wydatki rodzinne, emerytura)
- kiedy przewidujemy początek konsumowania środków, jakie będzie jego tempo, itp.
- czy chcemy świadomie utrudnić sobie dostęp do tych oszczędności (np. podpisując wieloletnią umowę z ubezpieczycielem życiowym)?
- czy optymalnym miejscem dla tych oszczędności nie mogłoby być korzystne z punktu widzenia podatków IKE lub IKZE?

b) dostosować do swoich umiejętności
- czy interesują mnie tylko gwarantowane lokaty kapitału?
- czy rozumiem i potrafię poradzić sobie ze zmiennością wyceny ryzykownych klas aktywów (np. akcji, obligacji) oraz funduszy reprezentujących te klasy aktywów?
- czy chcę samodzielnie zarządzać inwestycją i czy wiem na starcie jak?
- czy chcę się uczyć w trakcie życia inwestycji?

c) zautomatyzować
- określić częstotliwość wpłat na konto oraz ich wysokość,
- ustawić zlecenie stałe z konta osobistego na rachunek bankowy / funduszowy / maklerski / ubezpieczeniowy powiązany z regularnym oszczędzaniem
- nie ulegać pokusie porzucenia lub zawieszenia regularnego oszczędzania przy pierwszych większych kłopotach życiowych czy rynkowych

d) opcjonalnie: spisać ze sobą umowę
- nasz mózg ma wiele innych rzeczy do roboty na co dzień; powinniśmy mu ulżyć i zapisać najważniejsze założenia swojego planu regularnego oszczędzania,
- na końcu artykułu sprzed roku pokazałem przykład takiej umowy z samym sobą (opartej o oszczędzanie za pomocą funduszy inwestycyjnych)

Jeśli chodzi o kwestię najlepszych miejsc do regularnego oszczędzania, jestem zwolennikiem podstawowych klas aktywów (dłużne i udziałowe papiery wartościowe) oraz podstawowych instytucji finansowych. Moje oszczędności znajdują się:

a) w systemie bankowym (depozyty),
b) na rynku kapitałowym i pieniężnym (fundusze inwestycyjne, akcje, obligacje)
c) w systemie ubezpieczeniowym (ubezpieczenie na życie oparte o ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe)

Korzystam z IKE (w towarzystwie funduszy inwestycyjnych ING) oraz IKZE (w biurze maklerskim BDM). Szczególnie IKE i IKZE Plus w ING TFI to idealne miejsce do regularnego oszczędzania (niskie koszty, duży wybór funduszy, w tym bardzo przewidywalnych jak ING Gotówkowy, optymalizacja podatkowa).

Tylko na polisie inwestycyjnej oszczędzam z absolutną regularnością (taki sam przelew tego samego dnia co miesiąc). Na inne rachunki oszczędności wpływają z mniejszą lub większą systematycznością. Chętnie wykorzystuję roczne limity IKZE i IKE, ale tylko wtedy, gdy wiem, że tych oszczędności nie będę przez lata potrzebował. Pierwszym miejscem, do jakiego trafiają moje nadwyżki finansowe są zwykłe konta oszczędnościowe (BGŻ Optima oraz BankSmart).

Nie posiadam wiedzy ani wielkiego entuzjazmu, jeśli chodzi o lokowanie oszczędności w metalach szlachetnych, obiektach kolekcjonerskich, dziełach sztuki, itp. Z kolei nieruchomości to nie jest zbyt praktyczna klasa aktywów, jeśli ktoś dysponuje drobną kwotą oszczędności miesięcznie oraz poszukuje miejsca dla płynnych zasobów. Spotkałem się już z odwrotnymi opiniami, więc nie będę nalegał, że moja wersja wydarzeń jest prawidłowa. Niech każdy robi to, co uważa za słuszne.

Czy warto regularnie oszczędzać?

Moim zdaniem tak. Systematyczne oszczędzanie to pochodna dobrych nawyków finansowych, które po prostu warto kultywować:

  • nie konsumowanie całych zarobków,
  • nie zadłużanie się ponad miarę,
  • planowanie przyszłości i budowanie z myślą o niej kapitału,
  • zabezpieczanie się na wypadek niespodziewanych wydatków,
  • nie uprawianie hazardu własnymi pieniędzmi, nie poleganie na losie czy przypadku jako „dostawcy” bogactwa,
  • podnoszenie swojej wiedzy o produktach i instytucjach finansowych

Osobiście nigdy nie potrzebowałem formalnej umowy z instytucją finansową, żeby zorganizowała mi proces systematycznego oszczędzania. Odkąd pracuję, staram się co miesiąc wydawać mniej niż zarabiam, a różnicę korzystnie lokować. Z trzyletnich doświadczeń z polisą inwestycyjną widzę jednak, że takie sformalizowanie procesu oszczędzania, choćby dla części nadwyżek finansowych, może być pomocne. Możemy za to zapłacić ubezpieczycielowi życiowemu (dość słono) lub spisać luźną umowę z samym sobą (przykład dla funduszy inwestycyjnych).



4 komentarze:

  1. Bardzo ważne jest to co piszesz. Regularne oszczędzanie, samodyscyplina, planowanie celów finansowych to z całą pewnością podstawowe i niezbędne elementy sukcesu i dobrego dostatniego życia. Te pozytywne nawyki należy kształtować świadomie i jak najwcześniej. Żadna instytucja nam w tym nie pomoże. Nawet jeśli ktoś zgromadzi w takiej polisie kilkanaście tysięcy, to bez odpowiedniej wiedzy i nawyków dość szybko to roztrwoni. Odróżniłbym jednak oszczędzanie przez które rozumiem lokowanie części zarobków w instrumenty finansowe stałym lub regularnym dochodzie i okresową kapitalizacją pozwalającą na wykorzystanie zjawiska procentu składanego np. lokaty, konta oszczędnościowe... od inwestowania. Istotą inwestowania jest zakup funduszy, akcji, certyfikatów, kiedy są "tanie" i sprzedaż, kiedy są "drogie" i umiejętność określenia kiedy takie są często wbrew opinii większości. To, że dostaliśmy premię i akurat mamy nadwyżkę by zainwestować nie znaczy, że jest na to odpowiedni moment. Czasem trzeba cierpliwie poczekać. Częściowo może pomóc tu dywersyfikacja aktywów pomiędzy różne fundusze, ale zwykle lepsze efekty daje jeśli robimy ją świadomie w oparciu o aktualne dane, a nie bezrefleksyjne automatyczne kupowanie jednostek. Na rachunku maklerskim może pojawić się dylemat związany z prowizjami - kurs akcji rośnie systematycznie od pół roku, prognozujemy że będzie tak dalej, a chcemy inwestować systematycznie niewielkie kwoty np. na IKE więc trzeba sobie oszacować czy dokupić walory co miesiąc, co kwartał, co pół roku itd., a może poczekać na korektę... Chcę przez to powiedzieć, że czasem trudno zachować systematyczność mimo świadomości jej oczywistych zalet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za super komentarz.

      Trochę inaczej rozumiem i praktykuję różnicę między oszczędzaniem i inwestowaniem http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2014/10/jak-pojecia-oszczedzanie-i-inwestowanie-rozumieja-ekonomisci.html

      Na pewno wybierając narzędzia do regularnego oszczędzania, warto zastanowić się nad ich praktycznością. Osobiście dla systematycznych, miesięcznych, niewielkich wpłat za najbardziej praktyczne uważam konta oszczędnościowe, fundusze parasolowe oraz ubezpieczenia unit linked. Wadą tych ostatnich są bardzo wysokie koszty utrzymania, które pomniejszają rentowność. Wadą tych pierwszych jest ograniczanie się do jednej klasy aktywów (dłużnych zobowiązań w systemie bankowym). Idealnie z ideą regularnego oszczędzania zgadzają się natiomiast konstrukcje IKE i IKZE z rozsądnymi rocznymi limitami, optymalizacją podatkową oraz dostępem do różnych instytucji finansowych.

      Pozdrawiam, proszę wracać!

      Usuń
  2. Bardzo fajne porównanie wzrostu wartości kapitału przy różnych rocznych stopach zwrotu. Mała procentowa różnica stopy zwrotu w skali roku powoduje gigantyczne różnice na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
    Na blog zaglądam od kilku miesięcy i nie żałuję. Panie Michale, dzięki Pana wpisom na tym blogu, poważnie zainteresowałem się produktami IKE i IKZE w ING TFI jako jedną z form regularnych oszczędności. Od stycznia dokonuję comiesięcznych wpłat do IKE i IKZE i na tą chwilę jestem zadowolony.

    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz, pozdrawiam, proszę wracać! Życzę też takiego prowadzenia regularnych oszczędności w ING TFI, żeby satysfakcja była długotrwała i stabilna, a nie tylko tymczasowa ;)

      Usuń

A co Ty sądzisz?