piątek, 18 maja 2012

Fundusze obligacji – czy wciąż warto kupować?

Fundusze obligacji to prawdziwe gwiazdy ostatnich lat. Podczas gdy agresywne fundusze akcyjne, a nawet te zrównoważone i stabilnego wzrostu nie mogły zejść z huśtawki, jaką rynki zgotowały inwestorom po kryzysie bankowym w USA, obligacje dawały solidnie i co najważniejsze systematycznie zarobić. Najlepsze fundusze wypracowały ponad 30% zysku przez trzy ostatnie lata, a to sporo więcej niż najwyższej oprocentowane lokaty bankowe. Po ukróceniu lokat antybelkowych w kwietniu tego roku, zainteresowanie tym sposobem inwestowania wzrosło jeszcze bardziej. Ten ruch widać w napływie nowych środków do towarzystw funduszy inwestycyjnych. Czy wciąż warto kupować fundusze obligacji?

Co sprzyja wzrostowi cen obligacji? Na pewno niestabilność na rynkach akcji. Kiedy zagrożenie stratami z inwestycji giełdowych rośnie, pieniądze szukają większego bezpieczeństwa. Zapewnić je mogą papiery dłużne państw o stabilnych finansach, mocnej pozycji w gospodarce światowej lub szybkim tempie rozwoju, a w mniejszym stopniu także obligacje przedsiębiorstw. Ich wartość nie podlega tak wielkim wahaniom jak wycena giełdowa akcji, a tego właśnie chcą uniknąć za wszelką cenę inwestorzy.

Ten warunek w najbliższej przyszłości zostanie najprawdopodobniej spełniony. Nie zanosi się na szybki powrót do tłustych lat, które pamiętamy sprzed 2008r. Grecja i inne zadłużone, trapione bezrobociem kraje Europy będą ciążyć. Ze zdrowych gospodarek, np. USA czy Niemcy, też otrzymujemy zaledwie letnie sygnały poprawy. A poczucie ryzyka jest bardzo wysokie. Nikt nie chce stracić. Dlatego obligacje powinny być w cenie.

Co jeszcze wpływa na ceny obligacji na otwartym rynku, czyli pośrednio na wyniki funduszy obligacji? Stopy procentowe. Jeśli stopy procentowe rosną, spadają ceny obligacji na rynku wtórnym. Dlaczego?

Oprocentowanie obligacji nie może się zmienić – emitent (np. skarb państwa) zapłaci za nie podczas wykupu np. 5% w stosunku rocznym. Jeśli jednak stopy procentowe (oprocentowanie pieniędzy) w międzyczasie wzrosną, nabywcy stracą motywację do kupowania obligacji, bo mogą tyle samo lub więcej zarobić na lokatach lub funduszach pieniężnych. Dlatego, żeby zachęcić kupujących, obniża się cena rynkowa obligacji. A to oznacza spadek wartości funduszy obligacji.

Kilka dni temu Rada Polityki Pieniężnej podniosła nieznacznie stopy procentowe, więc można spodziewać się drobnego wyhamowania zysków funduszy obligacji w najbliższych miesiącach. Ale jeśli utrzyma się zainteresowanie obligacjami jako bezpieczną lokatą kapitału na trudne czasy, nie będzie to gwałtowne hamowanie. Poza tym stopy w Polsce są już na dość wysokim poziomie i kolejnych podwyżek raczej nie będzie.

Ale jakie fundusze obligacji kupić? Nie jest to przecież jednolita grupa – są fundusze inwestujące w polskie obligacje skarbowe, są fundusze uniwersalne łączące obligacje skarbowe i korporacyjne i wreszcie fundusze obligacji zagranicznych - prowadzone w złotówkach i walutach zagranicznych. Te drugie mają potencjał wyższych zysków, ale także wyższe ryzyko. Przedsiębiorstwa częściej niż państwa ogłaszają niewypłacalność i nie wykupują obligacji od inwestorów. W przypadku tych ostatnich dochodzi kolejna komplikacja polegająca na wahaniach kursów walut. Imponujące wyniki funduszy obligacji amerykańskich oraz innych funduszy obligacji prowadzonych w USD w ostatnich miesiącach to częściowo zasługa zwyżkującego kursu dolara. Ale amerykańska waluta nie będzie się umacniać w nieskończoność. Poza tym, za oceanem stopy procentowe są z kolei bardzo niskie i prawdopodobieństwo ich wzrostu jest spore (a wiadomo wyższe stopy = niższe ceny obligacji).

Przymierzam się do inwestycji w fundusze obligacji. Dla zmniejszenia ryzyka pomyłki kupię prawdopodobnie jednostki trzech liderów ostatnich 12 miesięcy w swoich kategoriach, a do tego PKO Obligacji Długoterminowych, o którym niedawno pisałem. W równych proporcjach. Żeby nie płacić dodatkowych opłat i mieć wszystko w jednym miejscu kupię przez SFI mBanku, do którego wracam po latach przerwy. Inne dobre miejsce do takich zakupów to np. Centrum Oszczędzania multiBanku (wystarczy założyć konto w mBanku lub multiBanku).

Jakieś zagrożenie na pewno jest. Fundusze obligacji mogą wytracić impet, a nawet okresowo tracić na wartości. Pewien niepokój może budzić też to, że o tej formie inwestowania zaczyna być głośno, a to nie jest najlepszy znak. Jeśli wszyscy mówią, że gdzieś da się dobrze zarobić, jesteśmy najprawdopodobniej blisko momentu, kiedy ta metoda przestanie się opłacać. Obym się mylił!

Na zakończenie lista liderów w trzech kategoriach funduszy obligacji (uniwersalne, zagraniczne w złotych, skarbowe) w okresie 05.2011r. – 05.2012r.?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty sądzisz?