piątek, 20 września 2013

Jak obliczyć realną stopę zwrotu i czy to ważne?

Przy zakładaniu lokaty bankowej czy sprawdzaniu historycznych wyników funduszy inwestycyjnych mamy do czynienia z nominalną stopą zwrotu. Rzeczywiście tyle wypłaci nam bank za możliwość korzystania z naszych oszczędności i o tyle fundusz pomnożył nasz kapitał. Ale na te wyniki działały w międzyczasie siły, które pomniejszają wartość realnej stopy zwrotu.

Realna stopa zwrotu uwzględnia wpływ inflacji (czyli rosnących cen, a tym samym spadającej siły nabywczej pieniądza) na naszą inwestycję. Taka jest zwyczajowa definicja realnej stopy zwrotu: nominalna stopa zwrotu pomniejszona o inflację w okresie trwania inwestycji.

W rzeczywistości stopy zwrotu mają jeszcze dwóch super ważnych przeciwników – podatek od zysków kapitałowych oraz (w niektórych przypadkach) koszty inwestycyjne. Jak obliczyć realną stopę zwrotu, która uwzględnia nie tylko inflację, ale też podatek Belki oraz różnego rodzaju opłaty?

Realna stopa zwrotu na lokatach bankowych i kontach oszczędnościowych

Jak obliczyć realną stopę zwrotu?
Umówmy się, że oszczędzamy na depozytach bankowych, które nie wiążą się z żadnymi kosztami (np. opłatami za prowadzenie konta, przelewy, itp.). To oznacza, że w naszych obliczeniach uwzględniać będziemy tylko podatek Belki i inflację.

Przyjmijmy, że 14 miesięcy temu, w lipcu 2012r. założyliśmy w jednym z banków roczną lokatę z oprocentowaniem 6,5% w skali roku na kwotę 10 tysięcy złotych.

Do obliczeń będziemy potrzebować również stawki podatku Belki (która wynosi 19% od kwoty zysku) oraz inflacji za okres trwania inwestycji (czyli lipiec 2012 – lipiec 2013). Jak dowiadujemy się ze strony NBP, wyniosła ona 1,1%.

Na początek obliczmy zysk nominalny:

10000zł x 6,5% = 650zł

W drugim kroku pomniejszmy go o podatek Belki:

650zł - 650zł x 19% = 526,5zł (podatek wynosił 123,5zł)

W trzecim kroku ustalmy, ile z początkowej kwoty inwestycji pochłonęła inflacja:

10000 x 1,1% = 110zł

Na koniec ustalmy naszą realną stopę zwrotu po uwzględnieniu podatku Belki:

526,5zł – 110zł = 416,5zł, co daje jakieś 4,16% rocznie

Warto zwrócić w tym momencie uwagę na kolejność następowania zdarzeń. Otóż podatek od zysków kapitałowych nie jest pobierany od zysku realnego, tylko od zysku nominalnego. Innymi słowy – płacimy podatek Belki również od części zysku, który strawiła inflacja i który nie powiększa de facto naszej siły nabywczej.

W ubiegłym roku na najlepszych lokatach bankowych dało się dobrze zarobić, ponieważ inflacja systematycznie spadała. Oprocentowanie nominalne było wciąż atrakcyjne ze względu na wyższe stopy procentowe, a inflacja ostro hamowała. Efekt to bardzo wysokie realne stopy zwrotu.

W kolejnych kilkunastu miesiącach czeka nas jednak zgoła odmienny scenariusz. Mamy niskie stopy procentowe, więc banki nie kwapią się z utrzymywaniem wysokiego oprocentowania depozytów. Za roczną lokatę proponuję w najlepszym razie 3-3,5% w skali roku, a średnia dla całego rynku jest znacznie niższa.

Z kolei inflacja spadła do bardzo niskich poziomów i bardziej prawdopodobne jest to, że za rok czy półtora będzie na wyższych poziomach niż dzisiaj. Spróbujmy obliczyć, jaki to będzie miało wpływ na realne stopy zwrotu z uwzględnieniem podatku Belki.

Przyjmijmy, że zakładam dzisiaj roczną lokatę na 3% w skali roku dla 10 tysięcy złotych, a odczyt inflacji we wrześniu 2014r. wyniesie 2%.

Zysk nominalny: 10000zł x 3% = 300zł

Należny podatek Belki: 300zł x 19% = 57zł

Kwota inwestycji, którą pochłonęła inflacja: 10,000zł x 2% = 200zł

Realna stopa zwrotu z uwzględnieniem podatku Belki = 0,43%

Oczywiście odczyt inflacji w przyszłym roku może być niższy (np. 1-1,5%), a nam może się udać ulokować gdzieś bezpiecznie środki na wyższy procent (np. 3,5-4%). To trochę poprawiłoby obraz sytuacji, ale wciąż realna stopa zwrotu byłaby niższa niż za poprzednie 12 miesięcy.

Na pewno nie pomaga tu fakt, że podatek Belki pobierany jest również od części zysku, który strawi inflacja – w przypadku powyższej symulacji za 2013-2014 to aż dwie trzecie zysku (200zł z 300zł), podczas gdy w kalkulacji za lata 2012-2013 była to ok. jedna szósta zysku (110 z 650zł).

Realna stopa zwrotu z funduszy inwestycyjnych, ETF oraz samodzielnych inwestycji na giełdzie

W przypadku inwestycji na rynku kapitałowym do korozyjnego wpływu inflacji i podatku Belki dochodzą również koszty inwestowania.

Jeśli chodzi o tradycyjne fundusze inwestycyjne da się uniknąć dodatkowych jawnych opłat (np. za zakup, konwersję czy umorzenie jednostek) dzięki platformom do bezprowizyjnego inwestowania (np. Supermarket Funduszy Inwestycyjnych, Bossafund, BGŻ Optima, itp.). U wielu innych dystrybutorów musimy się liczyć z dodatkowymi opłatami manipulacyjnymi.


Inwestując samodzielnie przez rachunek maklerski, np. w jednostki funduszy ETF, akcje czy obligacje, musimy się liczyć z prowizjami za każdą transakcję (kupno i sprzedaż), a w niektórych biurach z opłatami za prowadzenie konta, przelewy wychodzące lub dostęp do niektórych narzędzi.

Tak czy inaczej od nominalnego zysku będziemy musieli najpierw odjąć podatek Belki i wpływ inflacji, a potem jeszcze poniesione opłaty.

Umówmy się, że dokładnie 12 miesięcy temu kupiliśmy żonie za pomocą eMaklera w mBanku portfel spółek, które idealnie odwzorowują indeks WIG. Wartość prezentu we wrześniu 2012r. wynosiła 10 tysięcy złotych. To był dla tego indeksu okres wyjątkowo dużej zmienności, ale ostatecznie nasza inwestycja jest warta nominalnie ok. 15% więcej niż przed rokiem i podjęliśmy decyzję o sprzedaży wszystkich akcji. Obliczmy jej realną stopę zwrotu.

Obliczanie realnej stopy zwrotu

Zysk nominalny: 10000zł x 15% = 1500zł

Należny podatek Belki (płatny do końca kwietnia 2014r.): 1500zł x 19% = 285zł

Kwota inwestycji, którą pochłonęła inflacja: 10000zł x 1,1% = 110zł

Opłata za transakcję kupna: 10000zł x 0,39% = 39zł

Opłata za transakcję sprzedaży: 11500zł x 0,39% = 45zł

Zysk realny = 1500zł – 285zł – 110zł – 39zł – 45zł = 1021zł

Co daje realną stopę zwrotu (z uwzględnieniem podatku Belki i kosztów transakcyjnych) w wysokości 10,2%

Gdybyśmy chcieli teraz przeprowadzić podobną symulację dla kolejnych 12 miesięcy, musielibyśmy niestety prognozować nie tylko inflację, ale też wartość indeksu WIG we wrześniu 2014r.

O ile z inflacją można sobie jeszcze pozwolić na rozsądną próbę przewidzenia przyszłości (prawdopodobnie wyniesie ok. 1-2%), o tyle prognozowanie zachowania głównego indeksu polskich spółek giełdowych jest dużo bardziej skomplikowane. Jest jakieś prawdopodobieństwo wzrostów (tylko jak dużych?), jest jakieś prawdopodobieństwo spadków (tylko jak dużych?).

Po co w ogóle obliczać realną stopę zwrotu?

Po pierwsze – po to, żeby móc lepiej ocenić, czy nasz realny majątek się powiększa wraz z upływem czasu, czy nie i jak nasze inwestycje radzą sobie z inflacją.

Po drugie – po to, żeby móc porównywać między sobą różne inwestycje, z których możemy skorzystać. W świecie finansów panuje kompletny chaos, jeśli chodzi o sposób komunikowania stóp zwrotu przez różne osoby i instytucje. Liczby i procenty pojawiają się bez słowa wyjaśnienia – czy mamy do czynienia ze stopami nominalnymi czy realnymi, przed czy po uwzględnieniu podatku i kosztów inwestycyjnych, w jakim okresie został osiągnięty ten zwrot, jakim ryzykiem był okupiony, itp.

Warto mieć swój warsztat, dzięki któremu wiemy precyzyjnie, jak radzą sobie nasze inwestycje i możemy spróbować przymierzyć do tych wyników inne inwestycje.

Po trzecie – żeby uzmysłowić sobie, że wypracowywanie przyzwoitego realnego zysku na rynku kapitałowym (w długim terminie) to trudna sztuka, o czym można przeczytać więcej w tym ciekawym raporcie.


2 komentarze:

  1. Świetny artykuł. Dzięki Twojej stronie zacząłem bardziej dbać o swoje oszczędności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pozytywny komentarz i polecam się na przyszłość. Pozdrawiam i proszę wracać!

      Usuń

A co Ty sądzisz?