sobota, 31 marca 2012

7 najpewniejszych inwestycji w życiu

Na giełdzie nie uciekniesz od ryzyka, że możesz stracić kupę forsy. Obstawiasz wzrost ceny surowców, a one potrafią jak na złość spaść. Twojemu funduszowi inwestycyjnemu może powinąć się noga. Zdarza się, że banki, w których trzymamy górę pieniędzy na lokatach, ogłaszają upadłość. Czy są jakiekolwiek inwestycje, co do których mamy pewność, że się zwrócą?

Są. Oto moja osobista lista 7 najpewniejszych inwestycji w życiu. Kolejność przypadkowa.
1. Rozwój intelektualny
To niesamowite, jak wielką przewagę można osiągnąć dzięki edukacji. Widać to na poziomie państw. Te, które inwestują w dobre szkoły, nowoczesne uniwersytety, badania, zyskują dzięki innowacji, tworzeniu nowych rynków i produktów, kontrolowaniu najważniejszych procesów przemian na świecie. Widać to też na poziomie pojedynczych osób. Z jednej strony dynamika ludzi, którzy zawsze chcą wiedzieć i potrafić więcej, z drugiej zastygnięcie w schematach i stagnacja tych, którzy ignorują swój rozwój.

Nie chodzi tu oczywiście o zdobywanie doktoratów, ale o ciekawość świata, chęć do nauki, do wykraczania poza swoją strefę komfortu. Taka postawa nic nie kosztuje, a dzięki niej stajemy się bogatsi.
2. Rodzina
Premier Pawlak miał trochę racji, kiedy mówił, że na przyszłą emeryturę najwięcej inwestuje w relacje z dziećmi i żoną. Mówimy tu oczywiście o rzeczach bezcennych, nie do przełożenia na wykresy i roczne stopy zwrotu. Co nie znaczy, że oczywistych.

Uwielbiam scenę z filmu „Prosta historia” Davida Lyncha, w której jeden z bohaterów opowiada, jak uczył swojego syna, że jedną gałąź można spokojnie złamać. Ale jak zbierze się ich cały pęk, są nie do złamania. Dobra rodzina jest jak taki mocny pęk gałęzi. Jakie znaczenie mają wobec takiego wsparcia nasze chwilowe niepowodzenia?


Ale wiadomo – osiągnięcie takiego stanu wymaga mnóstwa wysiłku, czasu, cierpliwości, miłości i wielu innych składników. Nie każdego na nie stać.
3. Przyjaźń
Nigdy nie lubiłem pytań w stylu: „Ilu masz prawdziwych przyjaciół?”. Nie dzielę ludzi na wrogów, przyjaciół i prawdziwych przyjaciół. Nie porywam się nawet na definiowanie pojęcia przyjaźń. Żyję w przekonaniu, że warto być przyjaznym w stosunku do wszystkich dookoła (co nie jest łatwe), bo taka postawa dość szybko wraca czymś podobnym.

A to, że niektóre znajomości rozwijają się w coś więcej? Że są ludzie, do których możesz zawsze zadzwonić i wprosić się na wieczór? Albo wyciągnąć ich na piwo lub rower? Na pewno jest to jedna z większych wartości dodanych naszego życia.
4. Zdrowie
Problemy ze zdrowiem to nie tylko olbrzymie koszty leczenia czy rehabilitacji, ale przede wszystkim niski komfort życia. W pogoni za bogactwami materialnymi często godzimy się na narażanie naszego ciała na przeciążenie. Wpadamy w niezdrowy styl życia - zbyt długo siedzimy przed komputerem, źle jemy, brakuje nam snu, zjada nas stres i frustracje.

Warto się zastanowić, czy cena, którą płacimy za sukces finansowy, nie jest zbyt wysoka. Czy opłaca się ryzykować nadwagą, problemami z kręgosłupem, wadami wzroku i całą listą innych chorób cywilizacyjnych? Czy może lepiej oddać zdrowiu priorytet, na który zasługuje, zanim zaczniemy je tracić?
5. Rozwój duchowy
Dla jednych będzie on pochodził z wiary, dla innych z filozofii, literatury, sztuki, obcowania z przyrodą lub własnych refleksji. Mimo że nasze czasy nie doceniają sfery ducha, bo nie da się na niej zbyt dobrze zarobić, lepiej jej nie zaniedbywać. Postulat równowagi między ciałem a duchem pochodzi z czasów starożytnych, ale nie zestarzał się ani trochę.

Mając oparcie w czymś więcej niż tylko dobrach materialnych, żyje nam się lepiej. Więcej rozumiemy, mniej się boimy, jesteśmy bardziej przygotowani na zmiany, również te niekorzystne.
6. Zainteresowania
Świat jest nieskończenie różnorodny. Nie kończy się na pracy i domu, nie kończy się na oglądaniu telewizji. Jeśli tego nie odkryjemy, nasze życie będzie ubogie i – najprawdopodobniej – raczej nieszczęśliwe. Nawet jeśli nie będzie w nim problemów finansowych.

Nasze zainteresowania dają nam dodatkową energię do poznawania, do odkrywania nowych obszarów, do zawierania znajomości. I odnajdywania kolejnych zainteresowań. Niektórym trzeba pozwolić wygasnąć (ten słomiany zapał do nauki języka hiszpańskiego ;), inne zaprowadzą nas w najbardziej nieoczekiwane miejsca i dostarczą olbrzymiej satysfakcji. Bezcennej.
7. Wrażenia
Skok ze spadochronem? Wejście na najwyższą górę kontynentu? Przebiegnięcie maratonu? Wyjazd na festiwal rockowy? Nie mam wątpliwości, że w takich momentach nasze nastawienie do życia przesuwa się z mieć w kierunku być. To oznacza zupełnie inną perspektywę na siebie, na rolę pieniędzy, na wszystko inne.

Nic tylko kolekcjonować wrażenia, wychodzić poza schematy, dążyć do czegoś więcej, niż tylko akumulacja pieniędzy, władzy czy wpływów. To one dają największego kopa oraz zapewniają inny, lepszy punkt odniesienia. Być bogatym w doświadczenia niekoniecznie oznacza być bogatym finansowo, ale czyste bogactwo bez doświadczeń wydaje się nieznośnie nudne.

--------

A Wy? Co dodalibyście do listy najpewniejszych inwestycji w życiu?

6 komentarzy:

  1. Bardzo cenne uwagi... choć czasem bywa tak, że rodzina (żona) ma zupełnie inne podejście do pieniędzy i kiedy ty oszczędzasz i odkładasz, ona woli konsumować, bo przeciez pieniadze sa po to, żeby je wydawac, a nie gromadzic.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, dzięki za komentarz. Moja druga połowa ma dokładnie takie nastawienie do pieniędzy, ale od kilku lat nad nią pracuję, ze sporymi sukcesami. Udało mi się skłonić ją do zamknięcia kart kredytowych, które nieustannie eksploatowała, a także poskromić trochę konsumpcję. Wielkich oszczędności jeszcze nie ma, ale sytuacja po stronie kredytów została opanowana.

    Zresztą, nie nalegam, żeby dokładnie podzielała moją filozofię oszczędzania i inwestowania. Warto mieć w domu kogoś z innym podejściem do świata.

    OdpowiedzUsuń
  3. mądre słowa "Zresztą, nie nalegam, żeby dokładnie podzielała moją filozofię oszczędzania i inwestowania. Warto mieć w domu kogoś z innym podejściem do świata." - bo może stać się tak, ze będą pieniądze, ale nikogo przy nas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za komentarz. Pełna zgoda. Pieniądze to nie cel, to tylko środek. To narzędzie, którym warto nauczyć się posługiwać, żeby lepiej żyć. Żeby żyć zgodnie ze swoimi potrzebami, na swoich zasadach. A co to znaczy żyć lepiej? To już kwestia do zdefiniowania dla każdego z osobna lub wspólnie z najbliższymi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem warto przypomnieć innym, co jest naprawdę najważniejsze i najpewniejsze w życiu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

A co Ty sądzisz?