wtorek, 28 maja 2013

5 największych mitów na temat indywidualnych kont emerytalnych

Łatwo wrzucić indywidualne konta emerytalne do jednego wora z OFE i ZUS. IKE to przecież także część polskiego systemu emerytalnego, a ten jest w stanie permanentnego kryzysu od lat i nie ma się co spodziewać, że to się zmieni.

Tyle że trzeci filar różni się zasadniczo od pierwszych dwóch. Dlatego utożsamianie ich ze sobą prowadzi do sporego zamieszania. Niestety efekty tego zamieszania widać nawet w wiodących gazetach i w akcjach informacyjnych firmowanych przez poważne instytucje.

Nie dziwię się IKE i reszta trzeciego filaru mogą być przy pierwszym kontakcie bardzo nieintuicyjne, zawiłe, podejrzane. To prowadzi do uproszczeń, pochopnych ocen i uprzedzeń. Rozprawienie się z pięcioma popularnymi mitami na temat IKE może pomóc spojrzeć na te konta trochę spokojniej.

Mit pierwszy: IKE ma związek z wiekiem emerytalnym

IKE a OFE i ZUS
Najlepiej całkowicie rozłączyć pojęcie wieku emerytalnego (od tego roku stopniowo podnoszonego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn) od trzeciego filaru. Nie ma ono przy IKE i IKZE żadnego zastosowania i używanie go powoduje zamieszanie. Tutaj przykład nieprecyzyjnego użycia tego pojęcia w kontekście IKE.

Osiągnięcie wieku emerytalnego oznacza tyle, że państwo zaczyna wtedy wypłacać świadczenia z pierwszych dwóch filarów – ZUS i OFE. Wcześniej nie ma dostępu do zgromadzonych przez nas pieniędzy.

W kontekście IKE rzeczywiście występuje pewien wiek. Dla większości osób będzie to 60 lat, dla niektórych szczęśliwców 55 lat. Nie jest to jednak wiek emerytalny. A więc co to jest?

To jeden z warunków, który należy spełnić, żeby zysk z naszych oszczędności na IKE został zwolniony w momencie wypłaty z podatku Belki. Z chwilą osiągnięcia 60 roku życia (lub 55 roku życia, jeśli posiadamy już uprawnienia emerytalne w pierwszych dwóch filarach) wypłata pieniędzy z naszego indywidualnego konta emerytalnego nie skutkuje pobraniem podatku od zysków kapitałowych.

Co ważne, ostatnia reforma emerytalna nie ma tutaj nic do rzeczy: wiek emerytalny wzrośnie do 67 lat, ale wiek zwolnienia zysków na IKE z podatku Belki się nie zmieni.

Warto jednak pamiętać, że jest jeszcze drugi warunek zwolnienia. Jego brzmienie jest skomplikowane, ale w istocie to proste. Żeby skorzystać z tarczy podatkowej, należy dokonać wpłat na swoje IKE (w dowolnej wysokości) w co najmniej 5 latach kalendarzowych (lub dokonać ponad połowy wartości wpłat nie później niż 5 lat przed dniem wypłaty).

Tutaj opis zasad działania IKE oraz ustawa o IKE/IKZE, która jest podstawą działania trzeciego filaru.

Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.


Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDMPod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycjiIKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.

Mit drugi: w IKE blokuję pieniądze na lata

Nikt nie lubi rygorystycznych systemów oszczędzania, mimo że są nam namiętne sprzedawane przez dystrybutorów polis inwestycyjnych typu Aegon, Axa, Nordea czy Generali. Ich istotą jest blokowanie pieniędzy klienta na lata pod rygorem kar i kosztów.

IKE jest pod tym względem dużo lżejsze, o czym pisałem w tym dużym porównaniu indywidualnych kont emerytalnych i polis inwestycyjnych.

Mamy kilka możliwości ruchu, nie musimy czekać do emerytury czy nawet 60 roku życia. Pieniądze są zawsze do naszej dyspozycji.

Możemy je wypłacić w każdej chwili – jeśli robimy to po roku od podpisania umowy nie zostanie pobrana nawet opłata za likwidacyjna w wysokości 100-150zł. Po prostu zwrócą nam pieniądze pomniejszone o ewentualny podatek od zysków kapitałowych, który i tak płacimy przy każdej formie oszczędzania i inwestowania w Polsce (od lokat poprzez fundusze po bezpośrednie inwestowanie na giełdzie).

Możemy swoje oszczędności przenieść z jednej formy inwestowania do innej – taki transfer będzie darmowy po 12 miesiącach od podpisania umowy z obecną instytucją zarządzającą. Źle na lokatach? Przenoszę się na fundusze. Chcę chronić swoje zyski? Wracam na lokatę lub obligacje skarbowe.

Można wypłacić pieniądze w ratach lub jednorazowo i nie zapłacić Belki po spełnieniu warunków wieku i stażu (nie mylić ze stażem pracy!).

Można też oszczędzać nadal i przekazać oszczędności kolejnym pokoleniom bez płaceniu podatku od spadków i podatku od zysków kapitałowych.

Tutaj odpowiedzi na wiele innych dziwnych pytań dotyczących IKE.

Mit trzeci: zakładając IKE zawieram umowę z państwem

Czy zakładając indywidualne konto emerytalne podpisujemy umowę z państwem? Nie – podpisujemy umowę z instytucją zarządzającą, np. funduszem inwestycyjnym, bankiem, biurem maklerskim czy firmą ubezpieczeniową.

Czy nasze pieniądze przechodzą przez ZUS lub budżet państwa? Nie – są traktowane dokładnie tak samo jak inne indywidualne formy oszczędności i inwestycji, np. lokaty, akcje, obligacje, tyle że mają uprzywilejowany status podatkowy.

Oczywiście znajdą się tacy, którzy podważają zdolność państwa do wywiązywania się z jakichkolwiek zobowiązań i zalecają inwestowanie w złoto fizyczne, srebrne monety i konserwy mięsne, żeby przetrwać nadchodzącą katastrofę.

Państwo może zmienić zasady gry w każdej dziedzinie, anulować każdą ustawę, odmówić odkupienia obligacji czy znacjonalizować jakieś aktywa. To, czy to się wydarzy, jest niewiadome. Kompletnie nie do przewidzenia.

Niektórzy żyją i działają w przekonaniu, że nie można wierzyć w nic co robi lub proponuje państwo, mimo że żyjemy w nim na co dzień. Dla nich IKE będzie podejrzane jako propozycja na długoterminowe oszczędności. Chciałbym tylko podkreślić, że nie należę do tej grupy i nie będę tego kierunku myślenia zgłębiał.

Mit czwarty: IKE są nieelastyczne

Po raz kolejny najlepiej całkowicie zapomnieć o pierwszych dwóch filarach systemu emerytalnego, jeśli chcemy dobrze zrozumieć IKE. ZUS nie inwestuje realnych pieniędzy tylko zajmuje się redystrybucją składek do obecnych emerytów – obecni płatnicy będą pobierać jakąś wersję państwowej emerytury ze składek przyszłych płatników lub innego źródła. OFE inwestują w polskie obligacje i akcje za pomocą funduszy emerytalnych, ale my nie mamy żadnego wpływu na decyzje inwestycyjne.

W trzecim filarze to od nas zależy, jak będziemy inwestować lub oszczędzać. Do dyspozycji mamy super bezpieczne obligacje skarbowe i rachunki oszczędnościowe lub instrumenty o podwyższonym ryzyku i oczekiwanej stopie zwrotu: dobrowolne fundusze emerytalne, ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe, fundusze inwestycyjne oraz rachunki maklerskie.

To indywidualny wybór i indywidualna odpowiedzialność. Tego nie zorganizują za nas inni. Tu nie będziemy mieli perwersyjnej przyjemności psioczenia na urzędników w ZUS i zarządzających w OFE. Dostaniemy z powrotem dokładnie tyle, ile sami uzbieramy plus ewentualny zysk, który zależy tylko i wyłącznie od naszych decyzji.

Tutaj przykład sensacyjnego artykułu opartego o założenie, że IKE nie daje żadnego pola manewru.

Mit piąty: IKE dają niebywałe korzyści podatkowe

Czy jest jakaś korzyść podatkowa z posiadania IKE? Tak, ale odczujemy ją dopiero w przyszłości. Chodzi o zwolnienie zysków z naszych oszczędności z podatku Belki w momencie wypłaty pieniędzy. Tylko tyle i aż tyle.

Czy to ma jakieś znaczenie? Olbrzymie, ale korzyści nie odczujemy do momentu wypłaty pieniędzy. Jeśli jednak przez wiele lat będziemy wykorzystywać tarczę podatkową, którą daje IKE, będą one naprawdę znaczące.


IKE nie ma natomiast wpływu na podatek dochodowy z pracy. Jeśli szukamy sposobu, żeby go obniżyć nie w przyszłości, ale teraz, warto przyjrzeć się siostrzanemu wobec IKE rozwiązaniu w trzecim filarze – IKZE.

Pod koniec 2015 roku stworzyłem przegląd dostępnych na rynku umów o IKZE i IKE oraz kompleksowy ranking IKZE i IKE.



Osobiście prowadzę IKZE od 2012 roku na rachunku inwestycyjnym DM BDMPod koniec 2015 podsumowałem wyniki tej inwestycjiIKE prowadzę w formie rejestru funduszy inwestycyjnych w NN TFI (moje szczegółowe wyniki do końca 2015), gdzie można założyć również dobre IKZE.

Tutaj wszystkie artykuły o IKE, IKZE oraz trzecim filarze.


10 komentarzy:

  1. Wspaniały blog i artykuły,
    zdobywam tu dużo wiedzy, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością dla Pana piszę Panie Krzysztofie. Proszę wracać.

      Usuń
  2. Panie Michale,
    Wrzucanie metali szlachetnych do jednego worka z konserwami mięsnymi (czy przypadek z historii: tulipanami), naprawdę nie jest zbyt rozptropne, w szczególności biorąc pod uwagę czego uczy nas historia i to wcale nie taka odległa bo jeszcze z XX wieku.
    Wtedy Ci zapowiadający katastrofy finansów publicznych, lata 30-te czy lata 70-te, mający nieco odwagi, fantazji oraz roztropności i którzy zainwestowali (a może raczej poprostu ulokowali) chociaż część swoich oszczędności w metalach szlachetnych naprawdę znakomicie na tym wyszli.
    Wiara w to, że politycy naprawdę wiedzą co robią jeśli chodzi o gospodarkę światową, majstrując tak bardzo w 'wolnym rynku' , może się okazać naprawdę kosztowna, oby jednak nie!

    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywiście element komiczny w tekście. Nie podważam zasadności lokowania jakiejś cześci pieniędzy w metale szlachetne czy sprawy kolekcjonerskie. Złoto i srebro mają gorsze dni, ale niewykluczone, że jeszcze zobaczymy nowe szczyty na tych aktywach i inwestorzy będą świętować triumf.

      Sprawy mogą się potoczyć w każdym kierunku. Nikt nie zna przyszłości. Politycy, biznesmeni i całe społeczeństwa mogą się mylić, a błędy mogą mieć katastrofalne skutki. Nie uważam, że przyszłość będzie różowa. Ale odmawiam działania w nastawieniu, że scenariusz katastroficzny to punkt wyjścia. Gdybym tak myślał, żyłbym w totalnym paraliżu i strachu.

      Są eksperci, którzy specjalizujący się w kasandrycznych wizjach. Powtarzają je od zawsze. I raz na jakiś czas mają rację. To najczęściej syndrom zepsutego zegarka, który dwa razy na dobę pokazuje dobrą godzinę.

      To, że wydarzy się jakiś kryzys w przyszłości, jest pewne. Nawet kilka kryzysów - 100% pewności. Czy będzie to hiperinflacja? Może. Krach na rynku obligacji? Może. Upadek całych państw? Może. Wojna? Może. Czy metale szlachetne przed nim uchronią? Może. Kiedy, gdzie, jak - to jest kompletnie nie do przewidzenia - a ja chcę zająć się przede wszystkim tym, nad czym panuję - własną pracą, własnymi finansami, maksymalnie zdywersyfikowanym oszczędzaniem i inwestowaniem na bardzo nieprzewidywalną przyszłość.

      Kiedyś jakaś katastrofa się ujawni i będziemy mogli coś wiecej o niej powiedzieć. Póki co nie dawałbym jej/im zbyt dużej wagi w decyzjach finansowych, tylko działał na frontach, co do których mamy dużej przekonanie, na bazie dostępnych informacji. Jeśli mamy przekonanie, że złoto i srebro to będzie dobra inwestycja na kolejne 20-30lat z jakiegoś powodu, dlaczego nie zrobić z nich pomysłu na swoją przyszłą emeryturę?

      Usuń
  3. Ciekawy artykuł, mity rzeczywiście obaliłeś, tylko w moim odczuciu przekonałeś jedynie przekonanych.

    Ja, mimo iż zgadzam się w pełni z tym, co napisałeś, nie jestem przekonany do tej formy oszczędzania. I nie potrafię tego uzasadnić. Po prostu nie interesuje mnie to i tyle. I podejrzewam, że wielu ludzi myśli podobnie do mnie.

    Piszesz o korzyściach podatkowych z tytułu oszczędzania w IKE. Ok, może będą. A może nie będą. Belki też nie miało być w przyszłości (miał to być podatek tylko na chwilę). Jeśli ktokolwiek będzie chciał położyć łapę na naszych pieniądzach, to ją po prostu położy. I nie ma znaczenia, czy oszczędzamy je w IKE, OFE, na koncie, w akcjach, czy nawet skarpecie. Taka jest, niestety, prawda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie chcą słuszeć o żadnych filarach i tyle. Moją intencją jest po prostu wyprostowanie pewnych powtarzających się niedomówień lub błędów i przedstawienie swojego podejścia, które nie jest skupione na podejrzeniach, strachu przed państwem i katastrofą, tylko na wykorzystywaniu możliwości. Wszystkiego dowiemy się za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, kiedy zobaczymy efekty dzisiejszych decyzji lub ich braku. Proszę wracać!

      Usuń
    2. Jest bardzo prosta zasada dotycząca IKE/IKZE. Środki zgromadzone w ich ramach można w każdej chwili spieniężyć tracąc obiecaną ulgę podatkową. Jeśli więc Państwo się rozmyśli i cofnie tą obietnicę, to pieniążki można normalnie wypłacić i szukać innej, ciekawej formy oszczędności.
      Co do kładzenia łap na takie inwestycje (zakładam fundusze inwestycyjne pod opakowaniem IKE), to nie ma szans. Pieniążki te są bowiem ulokowane w niezależnych od Państwa instytucjach i przejęcie ich byłoby - powiedzmy sobie szczerze - zamachem na wolność finansową niespotykanym w rozwiniętej cywilizacji. Plus, że taka sytuacja pęczniałaby przez jakiś czas. Dlatego byłoby kilka chwil na wyprzedzenie faktów i przekierowanie oszczędności w bezpieczne miejsce. Nawet jeśli paradoksalnie miałaby być to przysłowiowa skarpeta ;)
      Będąc już w temacie III filaru, warto pomyśleć o innych programach, nie tyle opierających się o obietnicy (IKE) co dających już coś na start. Mam tutaj na myśli Pracownicze Programy Emerytalne. Z pobieżnie wyczytanej wiedzy wynika, że na każdej wpłacie zyskuje się od Państwa "prezent" o wartości około 20% tej wpłaty. Problem tylko taki, że bardzo ciężko jest uruchomić taki PPE, przez co w całym kraju działa ich niewiele ponad tysiąc. Nieco zmieniła się moja sytuacja z pracą, ale po ustabilizowaniu swojej pozycji będę chciał dokładnie obadać ten rynek. Już na początku wyraźniej widzę korzyści takiego PPE niż miało to miejsce w przypadku IKE/IKZE.

      Usuń
    3. Hej, mam bardzo podobne podejście, jeśli chodzi o obawę o rolę państwa w trzecim filarze. Te pieniądze są w każdym momencie naszą własnością (inaczej niż np. w OFE) i w razie draki zawsze możemy je wypłacić w przeciągu kilkunastu dni.

      Usuń
  4. Czy może Pan wie ,Czy można wpłacić na IKE nie będąc zatrudnionym nie prowadząc dz,gospodarczej, dost. np.spadek bardzo dz. za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń

A co Ty sądzisz?