wtorek, 14 sierpnia 2012

Obligacje bankowe – dobra alternatywa dla obligacji skarbowych i lokat?

Obligacje bankowe to rodzaj obligacji emitowanych przez przedsiębiorstwa (tzw. obligacji korporacyjnych). Najprościej rzecz ujmując: pożyczamy firmie pieniądze, a ona deklaruje się je oddać w określonym czasie i zapłacić nam za możliwość obracania naszymi oszczędnościami do tego czasu w postaci regularnych odsetek.

Ze względu na to, że banki upadają znacznie rzadziej niż inne firmy, są powody, żeby ich obligacje traktować jako pewniejsze niż obligacje np. z branży budowlanej. Czy są one dobrą alternatywą wobec obligacji skarbowych i lokat? Przyjrzyjmy się trzem elementom – oprocentowaniu, bezpieczeństwu inwestycji oraz jej płynności i długości.

Oprocentowanie obligacji bankowych

Obligacje bankowe a lokaty i obligacje skarbowe?
Standardowe lokaty terminowe dają z góry określony zysk. Od początku wiemy, ile na koniec trwania depozytu otrzymamy odsetek. To prosty mechanizm, którego zadaniem jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa oszczędzającym. Za to bezpieczeństwo płacimy w pewnym sensie stosunkowo niskim oprocentowaniem. Nawet najlepsze lokaty nie dadzą nam zarobić więcej niż 2-3% ponad inflację. W tej chwili topowe oferty to ok. 6,5% rocznie. A musimy przecież zapłacić jeszcze podatek Belki, który wynosi 19% od zysku.

Obligacje skarbowe są dostępne w kilku wersjach. Niektóre z nich (np. dwuletnie) działają dokładnie jak lokata – państwo dokładnie określa, ile odsetek otrzyma na koniec ich nabywca. Ale już emerytalne obligacje dziesięcioletnie mają oprocentowanie zmienne. A raczej stałe w pierwszym roku, a potem jasno określone wzorem, ale zmienne. Wzór jest oparty o inflację. Nasze odsetki to inflacja za poprzednie 12 miesięcy (np. 3,5%) plus stała marża (np. 2,5%). Co miesiąc państwo emituje nową serię obligacji i w liście emisyjnym określa oprocentowanie w pierwszym roku oraz wzór pozostały okres. Najlepiej oprocentowane obligacje dziesięcioletnie dają zarobić ok. 2,5-3% ponad inflację. Przy obecnej inflacji oznacza to jakieś 6-6,5% rocznie.

Obligacje bankowe dają zarobić lepiej. Oprocentowanie jest tu również od początku jasno zdefiniowane wzorem, choć zmienne. Oparte jest nie o inflację, ale sześciomiesięczną stawkę WIBOR (czyli oprocentowanie pożyczek między bankami, obecnie ok. 5,1%). Do tego bank emitujący obligacje dodaje stałą marżę – średnio 3-4% rocznie. W obecnych warunkach oznacza to ok. 8-9% rocznie zysku.

Jaki werdykt? Opłaca się – kupując obligacje skarbowe możemy zarobić ok. 2% więcej niż na najlepszych lokatach czy obligacjach skarbowych (a to przecież 30% zysku więcej).

Ryzyko inwestowania w obligacje korporacyjne

Lokaty terminowe są gwarantowane do wysokości 100tyś euro przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Każdy bank ma obowiązek odprowadzać do tej instytucji drobną część depozytów na wypadek, gdyby któryś upadł. Jest to instytucja państwowa i to właśnie państwo ostatecznie gwarantuje nasze depozyty do kwoty 100 tyś. Mechanizm nigdy nie był testowany na dużą skalę, ale przyjmuje się, że lokaty terminowe to najwyższy poziom bezpieczeństwa.

Obligacje skarbowe to ta sama, a w opinii niektórych jeszcze wyższa półka. Zwrot pieniędzy gwarantuje państwo, a że jest to podstawowa instytucja życia społecznego i jej upadek jest możliwy tylko w katastroficznych scenariuszach – inwestorzy uważają obligacje skarbowe za super bezpieczne. Szczególnie jeśli państwa są stabilne, np. Niemcy czy państwa skandynawskie. Polskie obligacje skarbowe też przeżywają okres świetności dzięki sporej stabilności ekonomicznej, jaką cieszymy się od kilku lat.

W normalnych warunkach obligacje banków, szczególnie tych o ustabilizowanej pozycji, także należy uznać za bardzo bezpieczne. Banki upadają bardzo rzadko, od lat bankowcy wypracowują regularne zyski, a system nadzoru nad branżą finansową mamy w tym kraju dość rygorystyczny (Amber Gold to trochę inna sprawa). Do tego momentu obligacje bankowe niewiele się różnią od lokat i obligacji skarbowych.

Gdyby jednak scenariusz katastroficzny się spełnił i bank, którego obligacje mamy, popadł w tarapaty, nasze interesy będą zagrożone. Większość obligacji bankowych to tzw. obligacje podporządkowane, co oznacza, że przy upadku banku, obligatariusze spłacani są na samym końcu. Poza tym firmy nie muszą wcale upaść, żeby odmówić spłaty zadłużenia czy wypłaty należnych odsetek – mogą to uczynić również powołując się na trudną sytuację finansową. To oczywiście olbrzymi cios w reputację banku i żaden nie dąży świadomie do takiej konfrontacji z właścicielami obligacji, ale trzeba być świadomym takich scenariuszy. No i warto pamiętać, że tu nie ma gwarancji państwa, jak przy lokatach i obligacjach skarbowych.

Jaki werdykt? Jest wyższe ryzyko niż przy lokatach czy obligacjach skarbowych, bo bank to jednak nie państwo. Jest niższe ryzyko niż przy obligacjach innych firm, bo banki to jedne z najstabilniejszych przedsiębiorstw w gospodarce.

Długość inwestycji w obligacje bankowe oraz możliwości wcześniejszego jej zakończenia

Z lokatami jest prosta sprawa – kilka, kilkanaście miesięcy i koniec. Można poszukać ofert innych banków lub przedłużyć na nowych zasadach w tym samym na kolejne kilka, kilkanaście miesięcy. Zerwać można w każdej chwili, a pieniądze będą do naszej dyspozycji nawet następnego dnia. W zdecydowanej większości banków stracimy jednak całe odsetki należne nam do momentu zerwania, dostaniemy z powrotem tylko włożony kapitał.

Obligacje skarbowe możemy kupić na dwa, trzy, cztery lub dziesięć lat. Jeśli chcemy przerwać naszą inwestycję, państwo odkupi je od nas przed czasem (obowiązują opłaty oraz warunki dla każdego typu obligacji). Po ok. tygodniu będziemy mięć środki do naszej dyspozycji. Obligacje można również odsprzedać innej osobie na podstawie umowy cywilnoprawnej, a niektóre sprzedasz także na giełdzie papierów wartościowych.

Każdy bank sam decyduje, na jak długo wypuszcza swoje obligacje. Na przykład Getin Noble Bank sprzedaje obligacje sześcioletnie, Alior Bank sprzedał nie tak dawno obligacje ośmioletnie, a Bank Pocztowy dziesięcioletnie. Można też nabyć papiery o krótszym terminie, ale zazwyczaj im dłuższy okres inwestycji, tym wyższe oprocentowanie.

Nie można zerwać obligacji bankowych (jak lokaty) lub zgłosić do wcześniejszego wykupu (jak obligacji skarbowych). Można je natomiast sprzedać poprzez swój rachunek maklerski (na którym są zapisane) na rynku wtórnym obligacji korporacyjnych Catalyst. Są tam one na bieżąco wyceniane i jeśli potrzebujemy gotówki lub zwietrzymy okazję do dodatkowego zarobku na wzroście wartości w stosunku do ceny zakupu – nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je sprzedać. Jeśli znajdzie się chętny na kupno, po dwóch, trzech dniach roboczych pieniądze będą do naszej dyspozycji.

Przeczytaj więcej o obligacjach bankowych oraz podstawach inwestowania w obligacje korporacyjne (wkrótce).

1 komentarz:

A co Ty sądzisz?