niedziela, 13 stycznia 2013

Co to są finanse osobiste – próba praktycznej definicji

Czy można prowadzić blog o finansach osobistych i nigdy nie zdefiniować dla swoich czytelników i dla siebie, co to są finanse osobiste? Mi udawało się to przez ponad dziesięć miesięcy. Nie ze złośliwości, ale dlatego, że ten termin wydawał mi się oczywisty. W międzyczasie podjąłem się rozróżnienia oszczędzania od inwestowania, również dwóch ważnych terminów w tym obszarze.

Jestem zdania, że warto ustalić, co znaczą dla nas podstawowe pojęcia. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, że jeśli nie rozumiemy tak samo pojęć, wkrada się między nas nieporozumienie. Po drugie dlatego, że jeśli nie rozumiemy pojęć oraz związków między nimi, trudniej nam skutecznie działać. Na dodatek pieniądze to wbrew pozorom bardzo abstrakcyjny oraz emocjonalny temat, więc miejsca na nieporozumienie oraz pomieszanie pojęć jest bardzo dużo.

Ten tekst jest próbą praktycznej definicji, co to są finanse osobiste, opartej o moje doświadczenia oraz wiedzę. Od razu mówię, że nie jestem ekonomistą, finansistą czy kimś podobnym.

Co to są finanse osobiste?

Co to są finanse osobiste?
Moim zdaniem finanse osobiste to cztery elementy związane ze sobą w układ naczyń połączonych, Nazwijmy je praca, wydatki, oszczędności oraz inwestycje, ale każdy z nich wymaga dłuższego wyjaśnienia.

Jeśli każda część tego układu jest zdrowa, nie powinniśmy mieć problemów z pieniędzmi. Z drugiej strony, jeśli chociaż jeden z tych elementów będzie utykał, rośnie prawdopodobieństwo naszej frustracji finansowej. Niezadowolenia z tego, jak nam się powodzi.

A to dlatego, że finanse osobiste to układ naczyń połączonych i jeśli jeden element działa źle, reszta będzie to odczuwać, a nam będzie trudniej pozbierać to wszystko do kupy zgodnie ze swoimi oczekiwaniami.

Działa to też oczywiście w drugą stronę – jeśli ulepszymy jeden z elementów, łatwiej będzie nam działać też na innych polach. W ten sposób mamy szansę na ulepszenie całokształtu swoich finansów, które moim (i nie tylko) zdaniem są fundamentem jakości życia teraz i w przyszłości.

Brzmi to wszystko jak oczywistość, ale mam wrażenie, że rozłożenie takich oczywistych pojęć jak finanse osobiste na części pierwsze, przyjrzenie się im oraz związkom między nimi w krytyczny sposób, a potem złożenie z powrotem, to przydatne ćwiczenie. Może pomóc nam zdiagnozować, gdzie szukać źródła swoich finansowych frustracji oraz co zmieniać, żeby było lepiej.

Definicja finansów osobistych
Na finanse osobiste składa się praca, wydatki, oszczędności oraz inwestycje
Praca

Oczywista oczywistość brzmi: żeby wydawać, oszczędzać i inwestować trzeba pracować. Dla większości z nas nie ma innego wyjścia przez większą część naszego życia i lepiej od razu się z tym pogodzić. A najlepiej podejmować działania mające na celu polepszanie naszej satysfakcji z pracy, jakości tej pracy oraz zarobków, które nam przynosi. To prosta droga do polepszenia naszej sytuacji finansowej.

To, co jest trochę mniej oczywiste, to wpływ wielu naszych wyborów na naszą pracę. Wybraliśmy pracę na etat czy pracę na swoim jako domyślny model zarobkowania? W jaki sposób rozliczamy swoje podatki? W jakiej branży pracujemy i czy można w nie dobrze zarobić? Czy nasza edukacja lub braki w niej mają wpływ na naszą zdolność do zarabiania pieniędzy?

To są wbrew pozorom pytania kluczowe. W ogóle jestem przekonany, że nie ma i nie będzie lepszego sposobu na poprawę swojej sytuacji finansowej niż poprzez pracę. To może oburzyć osoby żyjące w miejscowościach z dużym bezrobociem czy tych, które właśnie zostały zwolnione i znalazły się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, ale to prawda.

Brnąc jednak dalej: uczciwa, produktywna praca, która wnosi wartość, jest dla firm i instytucji na wagę złota i jeśli jesteśmy ją w stanie dostarczyć swoją wiedzą, kreatywnością, doświadczeniem – zawsze znajdziemy lub sami stworzymy sobie miejsce pracy.

Niestety są to rzeczy trochę nieuchwytne i abstrakcyjne. Osoby bez pracy czy studenci po studiach po prostu chcą jakoś zarabiać i tego typu wywody mogą być dla nich czystym bezsensem.

Tak czy inaczej, nie obrażając nikogo, źródło wielu problemów finansowych ma swój początek w naszej relacji z pracą. I żeby było jasne – problem niekoniecznie tkwi w nas. Może studiowaliśmy coś, na co teraz nie ma zapotrzebowania. Może mieszkamy w miejscu, gdzie bezrobocie i znajomości demolują rynek pracy. Gdziekolwiek jednak tkwi problem – w nas czy na zewnątrz – to od nas zależy, czy go nazwiemy i zaczniemy działać, żeby go rozwiązać i uwolnić pozytywną energię oraz zarobki, które tkwią w użytecznej pracy.

Zresztą kłopoty ze znalezieniem dobrej pracy to nie jedyny problem na tym terytorium. Wiele osób pracuje, ale nie odczuwa satysfakcji ze swojej pracy. Albo ma w głowie pomysł na własny interes lub jakąś większą zawodową zmianę, ale nie może zebrać się, żeby wprowadzić swoje ambicje w życie. Albo czuje, że zasługuje na wyższe zarobki, ale nie potrafi tego zakomunikować.


Wydatki

Znowu oczywistość: możemy stosunkowo dobrze zarabiać, ale jeszcze więcej wydawać na nasz styl życia (który uwielbiamy lub wręcz przeciwnie) i nasze finanse osobiste będą w nieustającym kryzysie. Najniższym punktem tego kryzysu jest sytuacja, kiedy notorycznie żyjemy na kredyt. Na pocieszenie warto dodać, że nie jednej i nie dwóm osobom udało się wyjść spod góry pożyczek i odzyskać grunt pod nogami.

Jest taki eksperyment, który polega na policzeniu, ile zarobiliśmy przez wszystkie lata pracy, a potem zestawieniu tej kwoty z naszymi oszczędnościami oraz innymi aktywami (np. nieruchomościami). Dla wielu z nas jego wyniki mogą być sporym szokiem – zarobiliśmy np. w ostatnich 6 latach 300 tysięcy złotych, tylko gdzie podziały się te pieniądze? 20 tysięcy na pierwszy samochód, 30 tysięcy na drugi samochód, itp. Po prostu wydaliśmy po drodze absolutnie wszystko.

Są dwie rady najczęściej powtarzane w kontekście poskramiania wydatków. Po pierwsze – warto nauczyć się żyć poniżej swoich możliwości. Nie trudno się domyślić, że jest to przeciwieństwo życia ponad stan. Chodzi zasadniczo o to, żeby co miesiąc czy co kwartał być do przodu, w sensie wydawania mniej niż zarobiliśmy.

Druga rzecz to wprowadzenie budżetu domowego do monitorowania przepływów pieniędzy. Można robić to na wiele sposobów – od nowoczesnych programów komputerowych czy aplikacji na smartfona po zapisywanie w zeszycie. Niektórzy widzą sens w zapisywaniu każdego wydatku, nawet ceny trzech marchewek, inni chcą mieć po prostu jakiś systematyczny obraz swoich przepływów finansowych, wystarczą im ogóły.

Ja lubię dodawać jeszcze trzeci element – dopasowanie naszych wydatków do naszych potrzeb. Żyjemy w czasie niebywałego hałasu marketingowego i często trudno nam usłyszeć w tych warunkach nasze własne potrzeby. Jestem przekonany, że są one z reguły inne niż to, co jest w tej chwili lansowane jako ważne, modne i niezbędne do szczęścia.

Cel jest jednak zawsze ten sam – opanowanie naszych finansów osobistych po stronie wydatków, gdzie pieniądze potrafią wyciekać w sposób niekontrolowany i być niedopasowane do naszych potrzeb.

Tutaj przeczytasz tekst o tym, czy nasze finanse osobiste są naprawdę osobiste.

Oszczędności

Oszczędności, czyli wszystko, co zostaje po odjęciu od naszych zarobków wszystkich poniesionych wydatków. Jeśli już wypracowaliśmy nadwyżki finansowe, pojawia się pytanie, jak je zagospodarować. Jak wiadomo, trzymanie oszczędności w domu, a nawet na koncie bieżącym, to prosta droga do utraty ich wartości w czasie.

Oszczędności muszą pracować, bo inaczej inflacja zmniejsza ich siłę nabywczą. Za tą samą kwotę po roku kupimy mniej. Co robić?

Postawić na jeden z kilku sposobów bezpiecznego lokowania kapitałurachunek oszczędnościowy, lokaty terminowe lub obligacje skarbowe. Najlepsze z nich pozwalają bez żadnego ryzyka chronić wartość naszych oszczędności, a nawet wypracowywać drobny zysk ponad inflację oraz podatek Belki.

W długim terminie połączenie regularnego odkładania nadwyżek finansowych z wpływem procentu składanego na nasz kapitał pozwoli nam zbudować przyjemną pulę oszczędności do użycia w sytuacjach kryzysowych, do finansowania naszych planów, pomysłów czy dalszej edukacji, itp.


Inwestycje

Może się mylę, ale wydaje mi się, że dla większości z nas nie może być inwestycji bez oszczędności. To bezpiecznie ulokowany kapitał stabilizuje nasze finanse osobiste na tyle, że jakąś część naszego kapitału możemy zaangażować w coś bardziej ryzykownego, bez gwarancji, bez pewności zysków.

Inwestowanie w fundusze inwestycyjne czy akcje jest dużo mniej stresujące, jeśli mamy zabezpieczenie w postaci płynnych oszczędności (np. na rachunku oszczędnościowym), do których możemy sięgnąć, gdyby inwestycje przynosiły tymczasowe straty.

Zresztą, myślenie o inwestycjach tylko w kategoriach rynków kapitałowych to błąd. Wolę dzielić inwestycje na dwie grupy – inwestycje pośrednie oraz bezpośrednie.

Inwestycje pośrednie to właśnie inwestycje kapitałowe – w akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne. Nasze pieniądze trafiają za pośrednictwem giełdy do firm lub instytucji, które robią z nich jakiś użytek. Finansują projekt, rozbudowują park maszynowy, inwestują w nowy produkt, wchodzą na zagraniczne rynki, itp. Jedyne, czego potrzebują ode mnie, to moje pieniądze – nie mam bezpośredniego udziału w realizacji ich inwestycji.

Inwestycje bezpośrednie to nasze własne przedsięwzięcia. Niekoniecznie musi to być założenie firmy. Taką inwestycją bezpośrednią może być zakup nieruchomości pod wynajem lub po to, żeby po jakimś czasie odsprzedać z zyskiem. W tej sytuacji to bezpośrednio od nas zależy, czy inwestycja się powiedzie. Wkładamy w nią nie tylko swoje pieniądze, ale także czas, wysiłek, uwagę.

O ile trudno wyobrazić mi sobie zdrowe finanse osobiste bez pracy, uporządkowanych wydatków oraz bezpiecznych oszczędności, mogą je sobie wyobrazić bez ryzykownych inwestycji. Pisałem kiedyś, że inwestowanie nie jest dla każdego i to podtrzymuję. Z drugiej strony jednak jestem pewien, że dobrze dobrane inwestycje (pośrednie i bezpośrednie) dodają naszym finansom jeszcze jeden wymiar i przyspieszają proces budowania majątku.

Przeczytaj też, czym się różni oszczędzanie od inwestowania.

Co to są finanse osobiste - podsumowanie

Finanse osobiste to układ naczyń połączonych – czterech elementów, które wpływają na siebie nawzajem:
  • praca (najważniejsze źródło zarobków, bez których trudno mówić o finansowym sukcesie),
  • wydatki (nie da się w nieskończoność wydawać więcej niż zarabiamy),
  • oszczędności (nasz kapitał powinien na nas pracować)
  • inwestycje (warto podejmować przemyślane ryzyko w nadziei na ponadprzeciętne zyski)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty sądzisz?