piątek, 11 stycznia 2013

Czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013?

Początek roku to obowiązkowe pytania, gdzie oszczędzać i w co inwestować w 2013. Zadaje je sobie każda aktywnie oszczędzająca i inwestująca osoba. Czy nadal stawiać w 2013 na lokaty bankowe oraz rachunki oszczędnościowe? A może warto kupić fundusze inwestycyjne? Postawić na fundusze akcyjne czy obligacyjne? A może akcje to dobra lokata kapitału w 2013? Możliwości jest jeszcze więcej.

Ostatni rok, szczególnie jego druga połowa, okazały się łaskawe dla wszystkich gotowych na podjęcie ryzyka związanego z inwestowaniem w fundusze. WIG20, główny indeks warszawskiej giełdy wzrósł w tym czasie o ok. 25%, a od niego zależą w dużej mierze zyski największych funduszy akcyjnych. Również ETF oparty o WIG20 dał zarobić. Co ciekawe, dobrą inwestycją w 2012 okazały się także fundusze obligacji – niektóre zarobiły 10% i więcej nie narażając inwestorów na takie ryzyko jak akcyjne.

Jak będzie w tym roku? Czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013? Postawić na fundusze obligacji czy akcyjne? Kupić na kilka miesięcy czy na dłużej? Jednorazowo czy w kilku podejściach?

Czy fundusze inwestycyjne w 2013 to dobry pomysł – wstęp

fundusze inwestycyjne 2013 opinie
Szybki wstęp: inwestowanie na giełdzie (także przez fundusze) jest obciążone poważnym ryzykiem, szczególnie w krótkim terminie. Fundusze akcyjne nie są raczej przeznaczone do krótkoterminowych inwestycji (choć są tacy, którzy się będą kłócić). To, czy giełda będzie np. w grudniu 2013 czy styczniu 2014 powyżej poziomów z dzisiaj jest nie do przewidzenia. Powtarzam: nie do przewidzenia.

Dlatego jeśli myślimy o funduszach inwestycyjnych jako krótkoterminowej alternatywie dla lokaty czy innych gwarantowanych oszczędności – warto dwa razy się zastanowić, zanim zainwestujemy pieniądze. Nie ma i nie może być tu mowy o gwarancji kapitału i zysku.

Nawet na funduszach obligacji możemy zobaczyć tymczasowe, stosunkowo niewielkie spadki lub stagnację. Ale jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do gwarancji oraz braku jakichkolwiek wahań wartości naszych oszczędności (w tym tych na niekorzyść), możemy bardzo ciężko znieść naturalne zachowanie wycen funduszy, szczególnie akcyjnych. W takiej sytuacji lepiej trzymać się z daleka lub wydzielić małą, eksperymentalną kwotę na zakup funduszy obligacji czy akcji.

Tutaj więcej informacji o możliwościach bezpiecznego lokowania kapitału oraz tekst o tym, że wielu z nas w ogóle nie musi ryzykownie inwestować, żeby mieć solidne finanse. To lektury obowiązkowe dla wahających się, czy fundusze i akcje to dla nich dobry pomysł!

Czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013 – argumenty na tak

Nawet jeśli mamy odpowiednie podejście do inwestowania pieniędzy, nie warto wystawiać się na bezsensowne ryzyko. Strata oszczędności jest bolesna nawet dla doświadczonych inwestorów. Fundusze, akcje czy inne ryzykowne aktywa powinny stanowić tylko część naszego większego portfela i być powiązane z naszymi celami. Szczególnie to drugie jest super istotne.

Przechodząc jednak do rzeczy – jest kilka powodów, które każą sądzić, że 2013 będzie dobrym rokiem dla funduszy inwestycyjnych. Dlaczego?

1. Spada inflacja oraz stopy procentowe, tanieją kredyty dla firm, weszliśmy w fazę pobudzania polskiej gospodarki. Giełda działa trochę z wyprzedzeniem, więc w 2013, mimo że dla przeciętnego Kowalskiego może być wciąż trudny (bezrobocie, kryzys, itp.) zacznie już wzrosty pod oczekiwane polepszenie się sytuacji w gospodarce.

2. W przeszłości występowała zależność między niskimi stopami procentowymi a wzrostem zainteresowania giełdą i ryzykownymi aktywami. Dzieje się tak między innymi dlatego, że inwestorzy szukają alternatywy dla lokat czy obligacji, których oprocentowanie spada. Chcą lepiej zarobić i wracają z większą częścią środków na giełdę.

3. Pozytywne wnioski można też wyciągnąć z oceny wskaźnika C/Z (cena do zysku) polskich indeksów. Pokrótce: wskaźnik cena do zysku (tu definicja) pokazuje ile kosztują akcje spółki w stosunku do jej zysków. Nie jest to oczywiście nieomylny i najwrażliwszy miernik atrakcyjności rynku akcji, ale mniej wyrafinowani inwestorzy mogą go z powodzeniem używać do podejmowania decyzji.

Ogólnie im niższy wskaźnik ceny do zysku, tym taniej nabywamy akcje. W październiku 2008 roku, kiedy na giełdzie panowały minorowe nastroje spadł on dla WIG20 do niecałych 6 (czyli akcje z tego indeksu kosztowały średnio sześciokrotność rocznego zysku, które przynosiły firmy). Z dzisiejszego punktu widzenia była to piękna okazja do kupna.

Nawiasem mówiąc: to jest moja najprostsza recepta na fundusze – kupować (jednorazowo lub kilku rzutach), gdy ceny są niskie (np. na podstawie wskaźnika C/Z) i trzymać długo, żeby sprzedać drożej. Wydaje mi się, że dobrze nadają się do tego fundusze indeksowe oraz ETF, ponieważ są oparte o całe indeksy, proste, tanie i mocno zdywersyfikowane.

A jaki jest w styczniu 2013 wskaźnik ceny do zysku dla WIG20? Poniżej wykres od 2007 do dzisiaj (starszego nie znalazłem, żeby porównać np. od 2003). Nie jesteśmy na historycznym dnie (jak w 2008r.), ale do historycznych szczytów również brakuje nam bardzo dużo.

fundusze inwestycyjne cena do zysku WIG20 2013
wszystkie wykresy za http://www.stooq.pl
4. Z perspektywy polskiej giełdy może się to wydawać niesamowite, ale giełdy niemiecka i amerykańska praktycznie odrobiły już straty lat 2007/8, kiedy kończyła się ostatnia hossa. Ci, którzy kupowali jednostki niektórych funduszy na jej szczytach, dzisiaj są bliscy odrobienia strat. W jakieś pięć lat po feralnej inwestycji.
czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013 wykres DAX
wykres niemieckiego indeksu DAX
fundusze inwestycyjne 2013 opinie wykres S&P500
wykres amerykańskiego indeksy S&P 500
Nie dotyczy to oczywiście właścicieli polskich funduszy akcyjnych. Polska giełda nie zbliżyła się nawet do poziomów sprzed załamania w 2007/8. Jaki jest powód niechęci inwestorów do polskiej giełdy? Czy jest szansa, że zniknie ta dysproporcja między głównymi indeksami w USA, Niemczech i Polsce? Czy wydarzy się to już w 2013? Od odpowiedzi na te pytania (których nie znam) zależy, czy będzie warto w najbliższych miesiącach mieć jednostki akcyjnych funduszy inwestycyjnych.

wykres WIG20 - fundusze 2013



Czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013 – argumenty na nie

Jest też co postawić po drugiej stronie wagi. Kupienie jednostek funduszy inwestycyjnych w 2013, szczególnie akcyjnych, nie ma nic wspólnego z gwarantowaną lokatą kapitału. Szczególnie w krótkim terminie – nawet roku czy dwóch. Ryzyko bierze się stąd, że:

1. Ostatnie miesiące na giełdzie to wyraźne wzrosty (ok. 25% w przeciągu 6 miesięcy dla WIG20). Niewykluczone, że podstawą tych wzrostów były właśnie oczekiwane od miesięcy obniżki stóp procentowych, których doświadczyliśmy w ostatnich miesiącach. Giełda zawsze wycenia wszystko z wyprzedzeniem.

2. Lokaty czy rachunki oszczędnościowe wcale nie są taką złą lokatą kapitału, jeśli weźmiemy pod uwagę inflację. Przecież to z różnicy między oprocentowaniem nominalnym a inflacją otrzymujemy realny zysk. Spada oprocentowanie lokat i obligacji, ale spada też inflacja. W wielu przypadkach realny zysk pozostaje na takim samym poziomie. Tutaj najlepsze w tej chwili lokaty oraz rachunki oszczędnościowe.

Tyle że wielu mniej doświadczonych inwestorów koncentruje się wyłącznie na oprocentowaniu nominalnym. Zobaczą 5% zamiast 6,5% kilka miesięcy temu i może być to dla nich psychologiczny bodziec, żeby poszukać czegoś z większym potencjałem.

Tak czy inaczej prawdziwym wyzwalaczem wzrostów na giełdzie nie będą raczej spadki oprocentowania, ale apetyt na zyski wśród profesjonalnych inwestorów, funduszy oraz klientów indywidualnych. Jeśli wzrośnie, przełamie opory oraz strach przed utratą części kapitału. 

3. To, że giełdy amerykańska i niemiecka odrobiły straty z 2007/8 też wzmaga ryzyko. Akcje na tych giełdach są znowu drogie (przynajmniej historycznie) i żeby ceny rosły nadal konieczne są dobre informacje i dobre perspektywy. Jakaś korekta na tych rynkach nie jest wykluczona w trakcie 2013..

Ewentualne spadki na tych giełdach będą raczej miały wpływ na polską giełdę, mimo tego, że WIG20 i inne indeksy nie nadrobiły tyle samo co główne indeksy w Niemczech i USA. Złe nastroje udzielają się niestety w Warszawie dużo bardziej niż dobre.

4. Ostatnia rzecz odnosi się do funduszy obligacyjnych – czy warto kupić fundusze obligacji w 2013? Pierwszy tekst napisałem o tym w maju 2012r. W poprzednim roku okazały się doskonałą lokatą kapitału. Poniżej roczna stopa zwrotu dla popularnego funduszu obligacji PZU Polonez.

czy warto kupić fundusze obligacji w 2013 - PZU Polonez

Wygląda naprawdę imponująco. Do tego stopnia, że mój starszy brat, całkiem doświadczony inwestor, zapomniał już, że były lata, kiedy fundusze obligacji naprawdę zawodziły. Warto pamiętać, że ich celem jest ochrona kapitału, a ostatnie dobre lata dla rynku obligacji nie muszą się powtórzyć. Dla potwierdzenia – tak wygląda stopa zwrotu za 2 lata (słownie: dwa lata, styczeń 2006-2008) dla PZU Polonez. Także tutaj jest pewne ryzyko!

czy kupić fundusz obligacji 2013 Polonez PZU

Czy warto kupić fundusze inwestycyjne w 2013 - podumowanie

Jeśli traktujemy je jako szybką alternatywę dla lokat bankowych, absolutnie nie. A na pewno nie za dużą cześć naszego portfela. Tego typu myślenie doprowadziło do dramatów ludzi, którzy kupowali jednostki funduszy inwestycyjnych przed załamaniem się hossy i wypłacali na spadkach. Oczekiwali rezultatów podobnych do lokat i gdy ich nie dostali – ponieśli w desperacji olbrzymi straty. Tutaj przeczytasz, jak zacząć inwestowanie, żeby nie powtórzyć ich błędów.

W dłuższym okresie fundusze akcyjne oraz obligacyjne to dobre miejsce dla części naszych oszczędności. Szczegóły strategii zależą od naszych możliwości, celów oraz nastawienia do ryzyka.

Osobiście od ponad pół roku stawiam na fundusze indeksowe oraz ETF i moja filozofia nie polega ani na systematycznym dokupywaniu jednostek, ani przerzucaniu pieniędzy między funduszami obligacji / pieniężnymi lub akcyjnymi w zależności od sytuacji. Robię większe zakupy jednorazowo lub w krótkim czasie, a swoich jednostek nie zamierzam sprzedawać bardzo długo. To nie są płynne oszczędności (jak krótkoterminowe lokaty czy środki na koncie oszczędnościowym - osobiście używam BGŻ Optima). Jak ceny spadną, niewykluczone, że wykonam kolejne zakupy. Jeśli świat się nie skończy, a na giełdy wróci optymizm – zastanowię się nad sprzedażą całości lub części z zyskiem.



10 komentarzy:

  1. Kolejny dobry wpis! Dzięki!
    Orientujesz się może, z czego wynika fakt, iż wycena funduszu obligacji spada? Teoretycznie odsetki od obligacji rosną. Wynikają bardziej z problemów emitentów obligacji, nieterminowych spłat odsetek, wahań notowań obligacji na Catalyst, czy jeszcze czegoś innego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Super ciekawe pytanie! Jeśli chodzi o fundusze obligacji korporacyjnych lub zawierające część tego typu papierów - na pewno spadki biorą się z problemów firm emitentów ze spłatą zobowiązań. Proponuję prześledzić losty funduszu Idea Premium, żeby poznać szczegóły: http://www.ekonomia24.pl/artykul/932799.html

      Jeśli chodzi o fundusze obligacji skarbowych, odpowiedź jest trochę bardziej skomplikowana i chyba napiszę o tym osobny wpis. Tymczasem polecam ten tekst: http://www.comperia.pl/jak-mozna-stracic-na-funduszu-obligacji.html

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Widać, że jest kilka czynników, które mogą wywołać spadki wycen. Nie jest to takie jednoznaczne. Stopy procentowe zostały po raz kolejny obniżone, a mimo to wyceny funduszy obligacji generalnie spadają.

      Usuń
    3. Wycena jednostek funduszy obligacji spada, bo inwestorzy przenoszą swój kapitał na rynek akcji, gdzie już widać lekkie ożywienie, a będzie coraz lepiej :) Dlatego ja uważam, że rok 2013-14 dla obligacji będzie stagnacją...albo nawet recesją.

      Usuń
    4. Całkiem prawdopodobny scenariusz.

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o fundusze obligacyjne inwestujące w obligacje skarbowe to w sumie zależność jest prosta. A konkretnie: jeśli stopy procentowe idą w dół to automatycznie rentowność obligacji skarbowych spada. A zatem taki fundusz zyskuje, gdyż w swoim portfelu ma poprzednie droższe obligacje sprzed tej obniżki. Są one wówczas lepiej oprocentowane i sprzedaje je po wyższej cienie - zyskuje. Stąd w drugiej połowie roku fundusze obligacji inwestujące w większości w obligacje skarbowe zyskiwały. Teraz wystarczy odwrócić sytuację czyli stopy procentowe będą iść w górę - rentowność obligacji skarbowych będzie rosnąć i taki fundusz mając starsze obligacje mniej oprocentowane będzie niestety tracił na wartości lub stał w miejscu, gdyż musi je sprzedać po cienie tańszej. A zatem fundusze obligacji są dobre w chwili, gdy spadają stopy procentowe, natomiast gdy przewidywane są podwyżki to już nie mogą przynosić ujemne stopy zwrotu niewielkie bo nie wielkie. Mogą w najlepszym razie przynosić bardzo niewielkie zyski porównywalne z inflacją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie Michał. Dojrzałe podejście do inwestowania. Ciekawe też, że inwestujesz w fundusze ETF, do tej pory w Polsce jeszcze w dalszym ciągu niewielu inwestorów z tego korzysta, a na świecie biją rekordy popularności.

    Osobiście też jestem zwoleników funduszy ETF. Dom Maklerski DIF Broker ma ich w swojej ofercie naprawdę imponującą ilość.

    Pozdrawiam i dużo zysków!

    Piotr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Index investing to moim zdaniem jedno z ciekawszych podejść. Z moim doświadczeniem niestety potrzebuję rozwiązań denominowanych w złotych, bo nie czuję się zbyt komfortowo z ryzykiem walutowym na plecach - to oznacza, że mam do wyboru tylko ETF na WIG20 oraz fundusz indeksowy Ipopema na mWIG40. Mało, mało, mało!

      Usuń
  4. Miniony rok na pewno nie należał do obligacji. Polska giełda nie załamała się, a swig i mwig odnotowały ~50% wzrosty. Za oceanem też w porządku. Jaka jest zatem przyczyna spadków cen funduszy inwestycyjnych z maja i czerwca? Dlaczego tak szybko rosły przez dwa wcześniejsze miesiące?

    Książka pisze, że wobec spadków stóp procentowych, powinniśmy mieć wzrosty - tymczasem widzimy również pokaźne spadki i rok kończy się na niewielkim plusie. Czy faktycznie, jak pisze czerwcowy Anonimowy, spadki wynikają z przenoszenia przez inwestorów kapitału na rynek akcyjny?

    Rozumiem, że w tej chwili, przy niskich stopach i widmie ich podnoszenia za powiedzmy pół roku, nie ma nic gorszego niż inwestycje w fundusze obligacyjne? Chyba, że miałoby dojść do kryzysu na giełdach, wtedy przez analogię z majowo-czerwcowymi spadkami z tego roku powinniśmy mieć wzrosty na obligacjach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - przestrzegam przed myśleniem albo-albo i kowbojskim wybieraniem tylko obligacji lub tylko akcji. Rynki kapitałowe nie są w żadnym wypadku przewidywalne i żadna książka mnie nie przekona, że jest inaczej. Polecam moje dwa późniejsze wpisy o obligacjach jako klasie aktywów, może posłużą jako inspiracja do dalszych rozważań o tym, od czego zależą wyniki funduszy obligacji:
      http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/09/jakie-jest-ryzyko-inwestowania-w-obligacje-skarbowe-i-korporacyjne.html
      http://www.mojaprzyszlaemerytura.pl/2013/09/czy-fundusze-obligacji-sa-naprawde-bezpieczne.html
      Pozdrawiam, proszę wracać

      Usuń

A co Ty sądzisz?