środa, 20 marca 2013

Jak inwestować w fundusze – strategia równoważenia portfela (rebalancing)

Do tej pory opisałem następujące strategie inwestowania w fundusze: przenoszenia dochodu, utrzymania wartości, uśredniania ceny nabycia oraz przenoszenia stałej liczby jednostek. Pierwsze dwie strategie to podejścia konserwatywne, nastawione przede wszystkim na ochronę początkowego kapitału. Dwie ostatnie nie mają mechanizmów obronnych, co może skutkować okresowymi spadkami wartości wpłaconego kapitału, a ich najważniejszą cechą jest redukowanie ryzyka przez mechaniczne uśrednianie.

Podobnie działać będzie kolejna popularna strategia inwestycyjna – tzw. równoważenie portfela (rebalancing). Tu też musimy się spodziewać dużych wahań wartości naszej inwestycji, chociaż wszystko zależy tak naprawdę od tego, jak zbudujemy swój portfel inwestycyjny.

Na czym polega strategia równoważenia portfela? Czy warto kierować się jej zasadami przy inwestowaniu w fundusze? Dla jakiego typu inwestorów jest odpowiednia?

Jak inwestować w fundusze – rebalancing (strategia równoważenia portfela)

Jak działa rebalancing? Co to jest rebalancing inwestycji?
Na czym polega równoważenie portfela? Po pierwsze – musimy stworzyć odpowiedni dla naszej tolerancji ryzyka, horyzontu inwestycyjnego oraz celów portfel inwestycyjny. Może się składać z akcji, obligacji oraz depozytów pieniężnych w różnych proporcjach. Ustalenie optymalnych dla nas proporcji jest kluczowe w tej strategii.

No właśnie – to dla wielu inwestorów może być kontrowersyjny moment. Czy istnieją idealne, stałe i niezależne od sytuacji na rynku proporcje między akcjami, obligacjami i gotówką? Przy tym podejściu do inwestycji musimy przyjąć, że tak.

Im dłuższy okres inwestycji, im wyższa oczekiwana stopa zwrotu oraz im wyższa tolerancja ryzyka, tym więcej w naszym portfelu powinno być akcji. Jest to oczywiście założenie oparte o historyczne wyniki i nie musi się w przyszłości powtórzyć. Ale w przeszłości akcje w długim okresie częściej dawały lepiej zarobić niż obligacje czy lokaty bankowe.

Przy strategii równoważenia można też myśleć o inwestycji w fundusze w inny sposób. Zysk jest w pewnym sensie premią za podjęcie ryzyka. Dlatego jeśli liczymy na większe zyski w długim okresie, powinniśmy dobierać bardziej ryzykowne aktywa (czyli akcje) do portfela.

Tyle ogólnych założeń (z którymi nie każdy się zgadza), a jak to wygląda w praktyce?

Powiedzmy, że na podstawie analizy naszego profilu inwestycyjnego decydujemy się rozłożyć swoje oszczędności w proporcjach 60% fundusze akcji, 40% fundusze obligacji.

Dopuszczamy w ten sposób do naszego portfela całkiem sporo ryzyka (aż 60% to obarczone dużymi wahaniami wycen akcje) i liczymy na ponadprzeciętny zysk w średnim lub długim okresie (5-20 lat).

Kupujemy jednostki funduszy akcyjnych za 60% naszych oszczędności, a za pozostałe 40% jednostki funduszy obligacji. I co dalej?

Teraz naszym zadaniem będzie dbanie o to, żeby przez cały okres inwestycji podział naszych aktywów między akcje i obligacje niewiele się zmienił. Jeśli akcje ostro podrożeją i ich udział w portfelu urośnie do 70%, albo będziemy musieli sprzedać nadwyżkę, albo dokupić obligacji, żeby portfel wrócił do początkowych proporcji (60/40).

Jak stosować strategię równoważenia portfela (rebalancing)?

Jest kilka różnych możliwości dostosowywania proporcji aktywów w portfelu do wyjściowych poziomów.

Po pierwsze – musimy zdecydować, czy równoważyć będziemy przy pomocy nowych wpłat do portfela (ciekawe rozwiązanie w przypadku IKE czy IKZE), przesuwania jednostek z funduszy akcyjnych do obligacyjnych, czy też przy pomocy umorzeń i wypłaty gotówki z naszej inwestycji. Każde z tych posunięć (dopłata, przesunięcie lub wypłata) może pomóc nam doprowadzić portfel do wyjściowych proporcji.

Po drugie – musimy zdecydować, co będzie powodować równoważenie portfela? Kiedy i w jakich okolicznościach będziemy dopłacać środki, przesuwać jednostki lub umarzać jednostki? Możemy to robić ze stałą częstotliwością (np. raz na pół roku, raz na rok), możemy to robić tylko wtedy, gdy proporcje portfela wychylą się od wartości wyjściowych np. o 5% czy 10%. Możemy też połączyć jedno i drugie (częstotliwość + odchylenie).

Z czystej ciekawości i swoimi ułomnymi sposobami sprawdziłem, gdzie byłby dzisiaj inwestor, który zaczął inwestować przy pomocy strategii równoważenia portfela w marcu 2004 roku.

Założyłem, że:
  • ustalił on optymalny dla siebie podział aktywów na 60% akcje, 40% obligacje,
  • równoważenia dokonuje raz w roku, po cenach z 15 marca, zawsze dąży do powrotu do swoich optymalnych proporcji,
  • równoważy portfel za pomocą kolejnych wpłat, przy czym w pierwszym roku dopłaca 5000zł, a potem dokładnie tyle, ile trzeba, żeby zrównoważyć portfel (60/40) - kwoty mogą się bardzo różnić,
  • inwestycja zaczyna się w 2004r. z kapitałem 50000zł (warto zwrócić uwagę, jaki duże kwoty będą konieczne, jeśli chcemy potem równoważyć dopłatami kapitału; nie zdawałem sobie z tego sprawy rozpoczynając symulację!)
Jak inwestować w fundusze - strategia równoważenia portfela

Wynik na dzień 15 marca 2013r. nie jest imponujący – stopa zwrotu na poziomie 32% przez 9 lat. Pamiętajmy jednak, że to nie była inwestycja jednorazowa – do końca systematycznie dopłacaliśmy kapitał. Gdyby ten inwestor cały kapitał od początku lokował w fundusz obligacji, osiągnąłby zwrot prawie 39% w tym okresie. Tutaj szczegółowe obliczenia oraz notowania funduszy, które podstawiłem.

W podobny (choć nie identyczny) sposób sprawdziłem strategię przenoszenia dochodu i strategię przenoszenia stałej liczby jednostek. Wyniki nie robią wrażenia. Niestety wygląda na to, że sięgające 50% spadki na rynku akcji z lat 2008-2009 położyły się cieniem na wszystkich mechanicznych inwestycjach w tym okresie. Szczególnie na tych, które nie mają żadnych mechanizmów ochronnych i nakazują trzymać część oszczędności w funduszach akcji w każdych okolicznościach.

Z drugiej strony – każda z tych wirtualnych inwestycji może być konsekwentnie kontynuowana. Ich ocena w szczytowych okresach kolejnej hossy na giełdzie (może za rok, może za dwa, może za dziesięć) będzie bardzo różna od tego, co myślimy o nich dzisiaj.

Czy warto stosować strategię równoważenia portfela podczas inwestycji w fundusze?

Mam sporo sympatii do tego podejścia i wydaje mi się, że jego konsekwentne stosowanie w długim terminie może zapewnić nam wyższe stopy zwrotu niż to, co oferują banki na lokatach czy skarb państwa na obligacjach. Ostateczne wyjście z takiej inwestycji musi jednak nastąpić w dobrym momencie – po okresie wzrostów na rynku akcji.

Zaletą strategii równoważenia portfela jest to, że każe ona redukować ryzyko podczas wzrostów na giełdach (sprzedajemy jednostki funduszy akcyjnych lub dokupujemy obligacje), a zwiększać ryzyko w podczas spadków (gdy akcje są tańsze). Większość początkujących inwestorów działa dokładnie odwrotnie – kupuje, gdy jest drogo i często sprzedaje na stracie. To działanie pod wpływem silnych emocji, zazwyczaj niekorzystne dla rezultatu inwestycji.

Zresztą nawet, jeśli nie chcemy korzystać ze strategii równoważenia w sposób mechaniczny, możemy wykorzystać jej sygnały do prób wyczucia rynku. Jak?

Zwróćmy uwagę, jak w mojej wirtualnej symulacji odchylenia od oryginalnej proporcji funduszy akcji i obligacji (60/40) mówią nam coś o rynku. Jeśli udział akcji w całym portfelu dramatycznie maleje, to sygnał, że jednostki są coraz tańsze – może warto rozważyć rozpoczęcie dłuższej inwestycji. W marcu 2009 roku fundusze akcji stanowiły ok. 37% portfela – to był doskonały moment do zakupów na rynku akcji, również przez fundusze.

Jeśli udział akcji w portfelu mocno rośnie, szczególnie przy kilku regularnych pomiarach, jest to sygnał, że ceny jednostek zaczynają być wysokie i warto rozważyć sprzedaż części lub całości inwestycji i zainkasować zysk.

Oczywiście są to tylko amatorskie przewidywania, ale można użyć tego prostego narzędzia, jakim jest strategia równoważenia portfela dla wirtualnej inwestycji, do obserwacji odchyleń od naszej optymalnej alokacji i oceniania – także na podstawie innych wskaźników – czy jest dobry moment na zakup, czy sprzedaż jednostek funduszy akcyjnych.

W piątek więcej o inwestowaniu w fundusze opartym o cykle rynkowe.



2 komentarze:

  1. Obliczając stopę zwrotu - nadmiernie uprościłeś sprawę.
    W przypadku wieloletniej inwestycji, gdy dokonywane są dodatkowe wpłaty, o różnej wielkości, wylicza się tzw. wewnętrzną stopę zwrotu (XIRR). Narzędzie do obliczeń jest dostępne w arkuszach kalkulacyjnych, przykładowo:
    http://office.microsoft.com/pl-pl/excel-help/xirr-HP005209341.aspx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dzięki za trop. Nie ukrywam, że nie jestem czarodziejem matematyki finansowej. Póki co robię, co mogę "domowymi sposobami", ale to się powoli będzie zmieniać. Każda rada mile widziana! Przy tego typu ćwiczeniach ze strategiami i wdrażaniu ich w życie - matematyczne myślenie jest niezbędne. Dzięki i proszę wracać.

      Usuń

A co Ty sądzisz?