środa, 28 listopada 2012

Od czego zależy oprocentowanie lokat terminowych – kompletny przewodnik

Każdy chciałby zarabiać na swoich oszczędnościach jak najwięcej ponosząc jak najmniejsze ryzyko. Bez ryzyka da się jednak inwestować wyłącznie na kilku gwarantowanych instrumentach – lokatach bankowych, rachunkach oszczędnościowych oraz obligacjach skarbowych.

Niestety ostatnie tygodnie nie były łaskawe dla miłośników bezpiecznego lokowania kapitału – skarb państwa obniżył oprocentowanie obligacji skarbowych, banki płacą mniej na lokatach terminowych. Kończą się okresy promocyjne dla rachunków oszczędnościowych, np. BGŻ Optima i można się spodziewać, że tu też będą spadki.

Dlaczego? Od czego zależy oprocentowanie lokat terminowych i rachunków oszczędnościowych?

Dwa rodzaje czynników
Od czego zależy oprocentowanie lokat?
Warto rozróżnić dwa rodzaje czynników, które mają wpływ na oprocentowanie gwarantowanych depozytów bankowych. Po pierwsze są to czynniki związane z obecną sytuacją ekonomiczną, przede wszystkim wysokość stóp procentowych. Po drugie są to szczegóły konstrukcji samej lokaty, czyli np. długość jej trwania, sposób założenia, itp. Przyjrzyjmy się im dokładniej.

I

A) Stopy procentowe. Ustala je Rada Polityki Pieniężnej działająca przy Narodowym Banku Polskim. Mają one bezpośredni wpływ na stawki, po jakich pieniądze pożyczają sobie banki (tzw. WIBOR). Im niższe stopy procentowe, tym taniej mogą one dostać na rynku pieniądze. Im wyższe stopy procentowe, tym drożej trzeba zapłacić za dostęp do pieniędzy.

To przekłada się na oprocentowanie lokat. Jeśli stopy procentowe są niskie, pieniądze w gospodarce są tańsze, więc banki nie będą przepłacać za depozyty klientów. Obetną oprocentowanie, żeby dostosować je do okoliczności na rynku. Właśnie obserwujemy tego typu ruch na rynku depozytów.

Stopy procentowe spadają wtedy, kiedy spada inflacja (= statystyczny wzrost cen) oraz gospodarka zwalnia. To instrument pobudzania rynku. Tańsze pieniądze to np. tańsze kredyty dla przedsiębiorców.

B) Konkurencja między bankami to również ważny czynnik. Mamy od kilku lat to szczęście, że polska bankowość jest w fazie intensywnego rozwoju. Spójrzmy na liczbę nowych banków (Alior, IdeaBank, BGŻ Optima, Alior Sync itd.) lub banków, które zmieniają swój profil, zakres działania czy ofertę (NeoBank, Meritum, itd.).

Dają one zazwyczaj dużo bardziej atrakcyjne oprocentowanie niż ich więksi, starsi koledzy. Po pierwsze dlatego, że muszą w ten sposób walczyć o uwagę klientów. Po drugie dlatego, że potrzebują pieniędzy na własny rozwój – nasze depozyty częściowo go sfinansują. Mogą też zaoferować wyższe oprocentowanie dzięki niższym kosztom działalności – nie są jeszcze tak ociężałe i drogie w utrzymaniu jak starsze banki.

Wyjątkowa oferta! Lokata Bezkarna dla nowych klientów z promocyjnym oprocentowaniem 4% w skali roku


C) Ważne są również regulacje prawne na rynku bankowym. Sektor bankowy jest bardzo mocno nadzorowany. Poddaje się również dobrowolnie standardom dobrych praktyk ustalanym przez międzynarodowe organizacje zrzeszające banki. Zmiany w tym otoczeniu mogą wiele zmienić w kwestii oprocentowania lokat bankowych. Jak?

Weźmy przykład tzw. III umowy bazylejskiej. Jej ustalenia, które wejdą w życie w najbliższych latach, zobowiązują banki do podwyższenia swoich kapitałów. Banki będą musiały spełnić wyższe standardy płynności. To oznacza konieczność utrzymywania większej ilości depozytów.

Przykładem lokaty stworzonej w celu dostosowania banku do wymagań tej umowy jest Lokata Spinająca na 6,3% mało znanego Banku Polskiej Przedsiębiorczości.

II

Oprocentowanie lokat zależy też od szczegółów ich konstrukcji.

A) Były czasy kiedy można było z dużą dozą pewności powiedzieć, że im dłuższa lokata, tym wyższe oprocentowanie depozytu. Okres dominacji jednodniowych lokat antybelkowych (do kwietnia tego roku) to z kolei dokładnie odwrotna zależność – najlepsze na rynku były odnawialne lokaty jednodniowe. Bo pozwalały na uniknięcie podatku od zysków kapitałowych (19%).

W ostatnich miesiącach rynek wrócił pod tym względem do normalności. W standardowych ofertach (nie promocyjnych, nie okresowych) większość banków najwięcej zapłaci nam za lokatę roczną i dłuższe. Są oczywiście wyjątki – IdeaBank ma na przykład w swojej ofercie (trudno powiedzieć jak długo) nieodnawialną lokatę jednodniową oprocentowaną na 7% rocznie (to ok. 1-1,5% więcej niż jej dłuższe depozyty).


B) Do tego dochodzą oferty promocyjne, których nie sposób zebrać w jednym miejscu na dłużej niż kilka dni. Tak często się zmieniają. Korzystanie z nich na pewno się opłaca, ale nie każdy jest skłonny ganiać od banku do banku co trzy czy sześć miesięcy. Każda promocja może mieć na dodatek jakieś ograniczenia, np. ilość gotówki, którą możemy zdeponować Osobiście jestem zwolennikiem prostych i stabilnych rozwiązań – od lat nie ganiam za najwyższym oprocentowaniem w każdej promocji.

C) W wielu bankach oprocentowanie lokat i rachunków oszczędnościowych zależy także od tego, czy jesteśmy nowymi czy stałymi klientami.

Bank BGŻ Optima na swoim sztandarowym produkcie, czyli darmowym rachunku oszczędnościowym (długi wniosek, ale warto), daje jakieś 0,5% więcej nowym klientom. Oczywiście tylko przez pewien czas. Potem klient się „starzeje” i wszystko wraca do normy. Podobnie działa coraz popularniejszy system automatycznego oszczędzania mBanku - mSaver.

Niektóre banki dają też więcej na pierwszej lokacie (tutaj dobry przykład: lokata na start IdeaBanku). Pamiętajmy, że miesiąc miodowy (czasem kwartał lub pół roku) kiedyś dobiegnie końca, a najważniejsze jest, czego bank wymaga w zamian (założenie konta, jakiego, czy są opłaty itp.) i jak to się ma do przynęty w postaci podwyższonego oprocentowania.

Przeczytaj moją szczegółową opinię o ofercie IdeaBanku.

D) Banki są też skłonne podwyższać oprocentowanie klientom, którzy korzystają aktywnie z innych produktów firmy. To tzw. oferty pakietowe czy też negocjowane. To pewne, że koszty i inne wymagania związane z drugim produktem będą dużo większe niż nasz zysk z bonusowej lokaty.

Nie zwracam uwagi na takie oferty, podobnie jak nie zwracam uwagi na oferty, w których za założenie lokaty i czegoś tam jeszcze proponują mi rower, iPada czy inne cudo na patyku. Warto pięć razy wszystko policzyć i przemyśleć zanim w coś takiego wejdziemy. Albo w ogóle nie wchodzić, jak nie chce się nam liczyć i myśleć.

E) Inna ważna rzecz to odnawialność lokat. Możemy wybrać, czy nasz depozyt będzie się odnawiał automatycznie na nowy okres, czy nie. Jeśli nie - wróci na nasze konto osobiste. Jeśli tak - system bankowy sam założy nową lokatę na obowiązujących warunkach.

No właśnie. To odnowienie odbędzie się zazwyczaj na niekoniecznie najlepszych w tej chwili warunkach. Może np. nie dotyczyć dostępnych obecnie promocyjnych ofert tego banku. Te trzeba zakładać osobno. Dlatego zazwyczaj lepiej, żeby nasza lokata wróciła na nasze konto, a my założyli nową, nieodnawialną lokatę na najlepszych warunkach.

W moim banku działa to jeszcze inaczej: jeśli lokata jest nieodnawialna, dostaję zawsze na kilka dni przed jej wygaśnięciem telefon z banku z ofertą nowej. Jest to oferta jeszcze lepsza niż standard, a nawet dostępne obecnie promocyjne oferty. Gdyby lokata odnawiała się automatycznie, a bank miał pewność, że moje pieniądze w nim pozostaną, nikt by się nie fatygował z telefonowaniem do mnie.

F) Na wysokość oprocentowania lokaty może mieć również kwota, którą deponujemy. Większość banków docenia większy kapitał – jeśli dysponujemy dużą ilością gotówki, możemy liczyć na wyższe odsetki. Od pewnego poziomu zaczynają się lokaty negocjowane (tutaj przykład w Noble Bank) – niedostępne w normalnej ofercie.

Ale to też nie musi być reguła – wiele lokat, szczególnie tych promocyjnych, ma zupełnie inną konstrukcję. Lepsze oprocentowanie dostaniemy tylko do pewnej wysokości depozytu. Później spadamy na zwykłe stawki.

Sprawdź też, jak jeszcze można inwestować swoje pieniądze. Zajrzyj na stronę zbierającą najważniejsze narzędzia finansowe. I koniecznie zapisz się na bezpłatny tygodnik e-mailowy Moja Przyszła Emerytura – naprawdę warto. Tutaj szczegóły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A co Ty sądzisz?